aktualizacja 

Do studia Clout zadzwonił Stonoga. Tak zwrócił się do Schreiber

35

Środowy (29.02) "Roast", a więc program promujący galę Clout MMA 4, miał nieoczekiwany przebieg. W pewnym momencie do studia zadzwonił Zbigniew Stonoga, który mówiąc do Marianny Schreiber, używał pieszczotliwego określenia.

Do studia Clout zadzwonił Stonoga. Tak zwrócił się do Schreiber
Na zdjęciu od lewej: Marianna Schreiber i Zbigniew Stonoga (Licencjodawca, Instagram Marianna Schreiber, Instagram Zbigniew Stonoga)

Według pierwotnych planów federacji Clout MMA środowy program "Roast" miał być podzielony na dwa panele. W pierwszym spotkać miały się Lexy Chaplin i Marta Linkiewicz, a w drugim Marianna Schreiber i Małgorzata "Magical" Zwierzyńska. Założenie to zburzyła jednak żona posła PiS, która w trakcie pierwszego panelu telefonicznie skonfrontowała się z Chaplin, a potem pojawiła się w studiu, kontynuując rozmowę na żywo.

Niedługo później w studiu usiadła też jej rywalka, a granica między poszczególnymi częściami programu ostatecznie się zatarła. W pewnym momencie do studia zadzwonił nieoczekiwany gość - popularny w internecie Zbigniew Stonoga.

Stonoga swoje pytania kierował głównie do Schreiber. Co ciekawe, przez cały czas podkreślał swoją sympatię do żony posła PiS. Kilkukrotnie mówił do niej per "Maleńka". Rozmowa między tą dwójką dotyczyła głównie kwestii finansowych. Stonoga nawiązał do głośnego wpisu Schreiber, która deklarowała, że za walkę zarobi milion złotych. "Czy uniesiesz ciężar sześciocyfrowej wygranej" - zapytał (Stonodze prawdopodobnie chodziło o wspomniany milion.)

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: #dziejesiewsporcie: Ronaldo szaleje. Tylko zobacz, co zrobił na treningu
Tak, to był żart, przecież ja tu nie dostaję sześciocyfrowej wygranej. Tak mnie nisko cenią, że ledwo mi na chleb starcza - odpowiedziała żartobliwie.  

Stonoga postanowił też poruszyć ze Schreiber o jej motywację do walki. Popularny w internecie działacz zapytał o to, w ilu procentach jej udział w Clout MMA wynika z "parcia na szkło", a w ilu z pobudek finansowych.

60/40. Po co mi udawać, że jestem filantropem. Nie przebywam przecież z osobami, które mnie obrażają za darmo. (...) Mi płacą dobrze, jak na moje umiejętności marketingowo-sportowe, nie narzekam. Gdybym narzekała, nie byłoby mnie tu. Na pewno daje mi to dużo niezależności i radości - oceniła.
Autor: AHU
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić