Dom byłego reprezentanta Polski został splądrowany. Tu popełnił błąd

Dom Tomasza Iwana i Karoliny Woźniak został splądrowany. Straty, które ponieśli, przekraczają wartość miliona złotych. Detektyw Bartosz Weremczuk w rozmowie z "Faktem" przekazał, jakie błędy popełnił były piłkarz reprezentacji Polski.

Karolina Woźniak i Tomasz IwanKarolina Woźniak i Tomasz Iwan
Źródło zdjęć: © AKPA | Jacek Kurnikowski
Karol Osiński

Tomasz Iwan i Karolina Woźniak opublikowali na Instagramie zdjęcia, do których zamieścili wpis, informujący o splądrowaniu ich domu. Złodzieje skradli im mnóstwo drogocennych rzeczy, po czym poprosili internautów o nagłośnienie sprawy i pomoc.

Dzisiejszego wieczoru włamano się nam do domu i skradziono najbardziej drogocenne rzeczy, wszystkie zegarki, biżuterię, torebki, sporą gotówkę. Za namową policji publikujemy post, aby zwrócić uwagę na wartościowe przedmioty sprzedawane z drugiej ręki, niewiadomego pochodzenia - napisali poszkodowani.

Do włamania doszło w momencie, w którym para przebywała na PGE Narodowym, gdzie odbywał się mecz o Superpuchar Europy pomiędzy Realem Madryt a Atalantą. Piłkarz pochwalił się tym w mediach społecznościowych, co zdaniem detektywa Bartosza Weremczuka było poważnym błędem. Śledczy dodał, że tak postępuje wiele później poszkodowanych znanych osób.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Joanna Kurowska o obecnych młodych aktorkach: "Jak jakaś 25-letnia panienka gra w serialu to jest żaden sukces"

Należy zaznaczyć, że osoby publiczne, niestety często popełniają ten sam błąd, czyli publikują w mediach społecznościowych na bieżąco informacje o miejscach, w których przebywają. Czy to spotkania ze znajomymi, eventy, biznesowe wyjazdy zagraniczne czy wakacje, przez co wiadomo, że tych osób nie ma w domu - powiedział w rozmowie z "Faktem".

Dom Tomasza Iwana splądrowany. Detektyw wskazał jego błąd

Rozmówca źródła dodał, że wielokrotnie powtarza popularnym znajomym, by nie publikowali w sieci informacji o ich nieobecności w domach lub robili to po powrocie. Jeżeli jednak muszą publikować w mediach społecznościowych coś wskazującego na opuszczenie przez nich "gniazdka", wówczas wcześniej powinni odpowiednio je zabezpieczyć.

Jeśli coś takiego chcemy robić, bo musimy, chociażby z uwagi na to, że mamy podpisane kontrakty na promocję danych miejsc, to warto wtedy poprosić kogoś zaufanego, aby został w naszym domu, albo zabezpieczyć go w inny sposób - dodał detektyw.

Specjalista stwierdził, że dom Tomasza Iwana mógł być obserwowany od dawna, a złodzieje mogli się przygotować o wiele wcześniej. Utrzymywał, że to nie wina poszkodowanych, lecz zwróciłby uwagę na czas i rodzaj publikowanych przez nich treści w mediach społecznościowych.

Wybrane dla Ciebie
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Uszkodzenie na torach kolejowych. "Było oznaczone symbolem"
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Tragicznym wypadek w Lubuskiem. Nie żyje jedna osoba
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Rozmowa Macron-Putin? Jasny komunikat z Paryża
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Puszczał filmy w Trumpem. Nauczyciela posądzono o terroryzm
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Tak wyglądało Boże Narodzenie w Betlejem. Świętowanie w cieniu cierpienia
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Akcja policji na Opolszczyźnie. "Brak fragmentu szyny"
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Ataki na kolej w Ukrainie. W tle logistyka z Polski
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Wstrząsające odkrycie na Śląsku. Martwe karpie wrzucone do stawu
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Awaria wyciągu krzesełkowego. Utknęło blisko 80 narciarzy, w tym dzieci
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Pijany 64-latek niemal spowodował karambol. "Ogromne zagrożenie"
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ktoś przywiązał psa do drzewa. Zareagowali policjanci
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi
Ograniczenie do 50 km/h. Policja pokazała rejestrator. Tyle pędziło audi