Incydent z paralotniarzem Greenpeace na Euro 2020. "Ma szczęście, że go nie zestrzelili"

11

Aktywista Greenpeace w ramach protestu chciał rzucić na stadion podczas meczu Euro 2020 balon z olejem. Stracił panowanie nad sprzętem i wleciał na murawę.

Incydent z paralotniarzem Greenpeace na Euro 2020. "Ma szczęście, że go nie zestrzelili"
Paralotniarz pojawił się nad stadionem w Monachium podczas trwania Euro 2020.(Twitter)

Działacz Greenpeace stracił kontrolę nad swoim paralotnią. Wylądował nad Allianz Arena w Monachium na kilka minut przed rozpoczęciem meczu Niemiec z Francją. Leciał w stronę boiska i cudem minął kibiców na trybunach. Zniszczył sprzęt techniczny i wylądował na murawie.

Zdarzenie było bardzo niebezpieczne. Policja zaobserwowała, że nad strefą zakazu lotów pojawił się nieznany obiekt. Szybko połączono fakty, że może to mieć związek z aktywistami Greenpeace, którzy obok stadionu urządzili protest. Gdyby jednak pojawiły się wątpliwości, 38-letni paralotniarz mógłby zostać zestrzelony w obawie przed atakiem terrorystycznym.

Gdyby policja doszła do innego wniosku, czyli, że mogła mieć do czynienia z atakiem terrorystycznym, lotnik mógł zapłacić życiem - skomentował Joachim Herrmann, bawarski minister spraw wewnętrznych.

Aktywiści chcieli zrzucić na stadion balon z olejem. Miało to zwrócić uwagę na katastrofę klimatyczną. Jednak paralotniarz stracił panowanie nad sprzętem. W wyniku niespodziewanego lądowania dwie osoby trafiły do szpitala z nieznacznymi obrażeniami. Przedstawiciele Greenpeace przeprosili za swój wybryk.

Departament Policji w Monachium podkreśla, że ​​nie ma żadnego zrozumienia dla tak nieodpowiedzialnych działań, które stanowią znaczne zagrożenie życia ludzkiego - przekazuje monachijska policja w swoim oświadczeniu.
Autor: MMC
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić