Kibice znają dobrze ten mural Maradony. Okno otwarto dopiero po raz czwarty
Neapolitańczycy wierzą, że opatrzność Diego Armando Maradony pomogła im w odzyskaniu mistrzostwa Włoch. Ze słynnym muralem przedstawiającym Argentyńczyka jest związana ciekawa tradycja.
Mural Diego Armando Maradony w Neapolu
SSC Napoli zostało w tym sezonie mistrzem Włoch po ponad trzech dekadach oczekiwania. Radość piłkarzy i kibiców jest ogromna, ponieważ poprzednio świętowali zdobycie scudetto w 1990 roku. Wtedy w barwach Azzurrich grał jeszcze Diego Armando Maradona.
Legendarny piłkarz jest postacią kultową w Neapolu. Na wielu ulicach miasta widać oddanie mieszkańców Maradonie. Jeden z najsłynniejszych murali przedstawia Argentyńczyka w błękitnej koszulce Napoli biegnącego po boisku.
Mural został stworzony na ścianie jednej z kamienic tak, że twarz Diego Maradony jest namalowana na oknie. Długimi latami okno było po prostu zamknięte i swoim nietypowym położeniem przyciągało uwagę turystów. Blisko muralu można na przykład zaopatrzyć się w kibicowskie gadżety na straganach.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zimno od samego patrzenia. W tym Jan Błachowicz jest królem
Okno zostało otwarte cztery razy od momentu powstania muralu. Trzy razy zrobiono to po zdobyciu przez Napoli mistrzostwa Włoch - w 1987, 1990 oraz 2023 roku. Tradycji stało się zadość i niedawno doszło do nietypowego dla lokalnej społeczności wydarzenia.
Jeden wyjątek i czwarte otwarcie okna było w 2022 roku. Mieszkańcy Neapolu postanowili uczcić w ten sposób zdobycie mistrzostwa świata przez reprezentację Argentyny w katarskim mundialu. W ten sposób Włosi uhonorowali sukces, na który w ojczyźnie Diego Armando Maradony czekano dekadami.
Marzeniem neapolitańczyków jest otwieranie okna jak najczęściej. Będzie to oznaczać, że ukochane drużyny Diego Armando Maradony osiągają kolejne sukcesy. Na pewno pozostanie Napoli na szczycie włoskiego futbolu nie będzie prostym zadaniem. Mocne kluby w Europie mają wielką ochotę na sprowadzenie do siebie kluczowych piłkarzy z zespołu Luciano Spallettiego.
