Robert Lewandowski to bez wątpienia najlepszy polski piłkarz. Występuje na pozycji napastnika i obecnie reprezentuje barwy FC Barcelony. Początki jego kariery nie były jednak usłane różami, to była trudna droga do bycia na szczycie.
Iwona Lewandowska w rozmowie z Wirtualną Polską powiedziała wprost, że jej syn marzył o grze w Legii Warszawa. Klub ze stolicy - jak wiemy - nie dał mu prawdziwej szansy. Mama Roberta odkryła kulisy, dlaczego nie doszło do współpracy. W Legii go nie wzięli, bo... nie było jego rocznika!
Pojechali z mężem na stadion, a znajomy z klubu mówi: Niech przyjdzie za rok, bo nie mamy jeszcze rocznika Roberta. Mąż się wkurzył. - Zobaczysz, kiedyś będziesz żałował! - powiedział. Nie chcieliśmy tracić czasu na dojazdy, więc wybraliśmy Varsovię - zdradziła.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Czytaj także: Wideo zza kulis. Gest Świątek niesie się po sieci
Okazuje się, że ojciec Roberta zaszczepił mu we krwi klub z Łazienkowskiej, jeździli razem na mecze. Dlatego Lewandowski marzył o Legii, nie o Varsovii.
Wyrzut sumienia Legii Warszawa
"Lewy" pierwsze piłkarskie kroki stawiał w Partyzancie Leszno, a potem w Varsovii Warszawa (to wtedy miał trafić do Legii) i Delcie Warszawa.
W 2005 roku ostatecznie trafił do rezerw Legii Warszawa, ale tam nie poznano się na jego talencie. Kariera stanęła pod dużym znakiem zapytania. Odnalazł się w Zniczu Pruszków, zdobywał sporo bramek i finalnie trafił do Lecha Poznań, prowadzonego przez Franciszka Smudę.
To bez dwóch zdań jedna z największych, o ile nie największa pomyłka w historii Legii Warszawa. Przedstawiciele stołecznego klubu nie poznali się na talencie Roberta Lewandowskiego. Zamiast niego w stolicy postawiono na Mikel Arruabarrenę. Hiszpan sam śmieje się z tego ruchu.
Przypomnijmy, że Biało-Czerwoni w fazie grupowej zagrają z Meksykiem (22.11), Arabią Saudyjską (26.11) i Argentyną (30.11). Do dalszej fazy awans uzyskają po dwie najlepsze drużyny z każdej z ośmiu grup.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.