Lubański był kapitanem Polaków. Grzmi ws. afery. "Jestem zawiedziony"
Włodzimierz Lubański udzielił wywiadu serwisowi sport.pl, w którym odniósł się do zamieszania, które wybuchło w kadrze reprezentacji Polski. - Jestem zawiedziony, że nie było bezpośredniej rozmowy i ustalenia pewnych rzeczy pomiędzy trenerem a kapitanem - mówił były kapitan kadry.
W reprezentacji Polski w piłce nożnej trwa absolutny chaos. Michał Probierz postanowił odebrać opaskę kapitańską Robertowi Lewandowskiemu, po czym on zdecydował o zawieszeniu reprezentacyjnej kariery. Swoją decyzję wytłumaczył na łamach Wirtualnej Polski.
O sprawie wypowiadają się nie tylko działacze, dziennikarze i aktywni piłkarze, ale też emerytowani. Włodzimierz Lubański, były kapitan reprezentacji Polski, jest przekonany, że zaistniała sytuacja odbiera radość kibicom.
Jako kibic reprezentacji czuję, że jest niepotrzebnie zepsuta atmosfera. To wszystko na pewno zaburza przygotowania do meczu drużynie, a nam, kibicom, odbiera całą radość. Bo trudno czuć sympatię dla zespołu narodowego. Nie ukrywajmy: to jest sprawa, która wyszła daleko poza futbol - powiedział Lubański w rozmowie ze sport.pl.
Włodzimierz Lubański zabrał głos ws. afery wokół reprezentacji Polski
75-krotny reprezentant Polski zaznaczył, że nie trzyma żadnej ze stron i jest przekonany, że każda kolejna wypowiedź w tej sprawie jest niepotrzebna. Jego zdaniem, takie sprawy powinny być rozstrzygane w inny sposób, a przede wszystkim w innym momencie.
Tak, ludzie są tym wszystkim zmęczeni. To jest niepotrzebne zwłaszcza w momencie, w którym gramy o bardzo ważną sprawę - o udział w wielkim, światowym turnieju (...) Śledzę to i bardzo się dziwię. Byłem kapitanem reprezentacji przez wiele, wiele lat i jeżeli było jakieś niedopowiedzenie, jeżeli tylko były jakieś sprawy, które trzeba było załatwić, to załatwialiśmy wspólnie, bo pierwszą zasadą, jaką mieliśmy, był kontakt trenera z kapitanem. Od tego zawsze się wszystko zaczynało. Jestem zawiedziony, że nie było bezpośredniej rozmowy i ustalenia pewnych rzeczy pomiędzy trenerem a kapitanem. Nie rozumiem też, dlaczego to się dzieje tuż przed ważnym meczem, a nie po nim - dodał.