Miedwiedwiew nie został zawieszony. Polska arbiter: "Kibice kochają takie dramy"
Daniił Miedwiediew odpadł z US Open już w pierwszej rundzie. Klęska Rosjanina została przyćmiona skandalem, którego dopuścił się, będąc jeszcze na korcie. Obraził sędziego, ale też prowokował kibiców i wdał się w sprzeczkę z fotografem, a mimo tego nie został zawieszony. Sędzia Gabriela Załoga wytłumaczyła dlaczego.
Daniił Miedwiedwiew przegrał 2:3 z Francuzem Benjaminem Bonzim (3:6, 5:7, 7:6 [5], 6:0, 4:6), a w trakcie meczu doszło do kilku nieprzyjemnych sytuacji z udziałem Rosjanina. W trzecim secie przy piłce meczowej dla Bonziego fotograf Selcuk Acar wtargnął na kort z niewyjaśnionych przyczyn, co zauważył sędzia główny Greg Allensworth i nakazał powtórzenie serwisu.
Za pierwszym razem trafił w siatkę, a przed powtórką arbiter nakazał usunąć fotografa z kortu. Bonzi otrzymał nakaz powtórzenia serwisu, ale pierwszego, nie powtórki, z czym nie zgodził się Miedwiedwiew. Rozpoczął protesty, lecz zgodnie z przepisami, jeśli przerwa między pierwszym a drugim serwisem jest za długa, zawodnikowi należy się powtórka wykonanego serwisu.
Rosjanin nie zaprzestał kłótni z sędzią, co spotkało się z dezaprobatą kibiców. Zaczęli buczeć, lecz tenisista nie został im dłużny i zaczął ich prowokować. Po powrocie do gry Miedwiedwiew był bliski odwrócenia losów meczu, ale nie udało mu się. W jego trakcie nawet połamał rakietę i pokazywał wulgarne gesty w stronę sędziego i kibiców.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Wstrząsające chwile w życiu Małachowskiego. Opowiada o tym, co spotkało jego brata
Polska arbiter tłumaczy brak zawieszenia dla Miedwiedwiewa
Nie uszło mu to na sucho. Został ukarany grzywną w wysokości 42,5 tys. dolarów, lecz nie otrzymał zawieszenia, co sugerowało wiele osób w mediach społecznościowych. Sędzia Gabriela Załoga w rozmowie ze sport.pl wytłumaczyła, że tę decyzję musiałoby podjąć ATP, lecz nie wiadomo, czy zbiegłoby się to z ich interesem.
Kibice się bulwersują, ale jednocześnie uwielbiają takie dramy i chętnie będą je oglądać (...) ATP straciłoby, zawieszając go za zachowanie, do którego doszło na turnieju ITF. A i do tej pory nie zawieszali ani Miedwiediewa, ani Zvereva, który także już dawno zasłużył na podobną karę. Wychodzi totalny brak konsekwencji - mówiła arbiter.
Dodała: "Miedwiediew tak postępuje, bo jest daleko od formy, która pozwoliła mu wskoczyć na pozycję lidera rankingu i nie potrafi zapanować nad emocjami. Być może kara zawieszenia pozwoliłaby mu złapać dystans, przemyśleć pewne sprawy, ale władze tenisa wyjątkowo łagodnie traktują podobne przypadki, jak jego".