Piękna zawodniczka pokazała twarz po wypadku. Coś przerażającego
Wyścigi konne nie należą do bezpiecznych dyscyplin. Zawodnikom grozi nie tylko upadek przy dużej prędkości, ale także... kopnięcie przez konia. Boleśnie przekonała się o tym Michelle Payne. Australijka w mediach społecznościowych pokazała, jak to się dla niej skończyło.
Michelle Payne jest utalentowaną dżokejką. Na swoim koncie ma między innymi zwycięstwo w prestiżowych zawodach w Melbourne. Ostatnio miała jednak spore problemy. Wskutek wypadku, do jakiego doszło w stajni, musiała zrobić sobie przerwę w startach.
To nie był jeden z moich własnych koni. To był naprawdę cichy koń i przestraszył się. Upadłam, a on spanikował i kopnął mnie w twarz i nogę - powiedziała Payne w rozmowie z "The Sun".
Pojechałam do szpitala po pracy na torze, a oni zszyli mnie i zrobili badania tomografem. Powiedzieli także, abym była ostrożna z siniakami na nodze - dodała.
Czytaj także: "A gdzie biust?". Pokazała zdjęcie w bikini
Dżokejka pokazała obrażenia
Payne zdecydowała się zrezygnować ze startu w najbliższych zawodach. Zamierza skupić się na powrocie do pełni sił. W mediach społecznościowych pokazała, jak wygląda po wypadku.
Jej twarz jest mocno podrapana. Noga natomiast bardzo spuchła i nabrała kolorów. "Moja noga była w penym momencie dwa razy większa niż normalnie, ale opuchlizna powoli schodzi" - wyjaśniła. Zawodniczka wyglądała jak bokser po ciężkim nokaucie.