Polsat w ogniu krytyki. Jest reakcja po słowach Fibaka
W trakcie finałowego meczu ATP w Turynie doszło do kontrowersji związanych z komentarzem Wojciecha Fibaka. Internauci ostro skrytykowali temat poruszony przez byłego tenisistę.
Najważniejsze informacje
- Podczas transmisji ATP Finals Wojciech Fibak poruszył temat nieodpowiedni dla wielu widzów.
- Telewizja Polsat Sport nie zamierza komentować tej sytuacji.
- Internauci wyrażają swoje niezadowolenie na mediach społecznościowych.
W niedzielę 16 listopada odbył się finał Turnieju Mistrzów ATP w Turynie, gdzie Jannik Sinner pokonał Carlosa Alcaraza. Mecz transmitowany był przez Polsat Sport, który od lat dostarcza widzom relacje z najważniejszych wydarzeń tenisowych.
Widzowie zgłosili zastrzeżenia do komentarza Wojciecha Fibaka, który wspomniał o hemoroidach. Jego słowa wzbudziły krytykę i zdziwienie w mediach społecznościowych.
Dziwię się Polsatowi, że dał Fibakowi komentować finał w Turynie. Trochę wstyd. Jeszcze bardziej zdziwiłem się, gdy Fibak zaczął wspominać pęknięcie hemoroidu. Taki wieczór zdziwień - napisał dziennikarz Wojciech Szacki.
#dziejesiewsporcie: Co za sceny! Deszcz dał się we znaki... sędziemu
Podobne odczucia miała Katarzyna Kolenda Zaleska z TVN24, która stwierdziła: -Słuchanie tego to było wyzwaniem.
Kontrowersje na antenie Polsat. Jest komentarz
Na fanpage'u Polsat Sport pojawiły się dodatkowe krytyczne uwagi. Niektórzy użytkownicy wskazywali, że rozmowy o hemoroidach były całkowicie zbędne podczas finału tenisowego.
Nie zamierzamy komentować komentarzy na temat komentowania. Każdy od zawsze ma swoje zdanie na każdy temat, a w epoce mediów społecznościowych okazało się, że ów każdy to swoje zdanie może wreszcie udostępnić całemu światu. Szanujemy każdą opinię i głosy naszych widzów, jednak nie planujemy poświęcać zbyt wiele uwagi tematowi komentowania tego konkretnego meczu - podkreśla Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Grupy Polsat Plus.
W przeszłości Polsat podobnie zareagował na kontrowersyjne zachowanie swoich komentatorów, jednak stacja nie odnosiła się publicznie do spraw, tak jak w przypadku Marcina Feddka.