Podał klub do sądu. Wciąż jest gotowy, by w nim grać

Po tym, jak Wisła Płock spadła z PKO Ekstraklasy postanowiła rozwiązać kontrakt z Dominikiem Furmanem. Piłkarz postanowił wejść na drogę sądową i udało mu się wygrać sprawę. Mimo to w programie "Pogadajmy o Piłce" na kanale Meczyki na Youtube wyznał, że jest gotowy, by dalej grać w klubie.

Na zdjęciu: Dominik FurmanNa zdjęciu: Dominik Furman
Źródło zdjęć: © Getty Images | SOPA Images

Na początku poprzedniego sezonu PKO Ekstraklasy Wisła Płock była liderem. Później jednak mocno osłabła, aż w końcu na koniec rozgrywek znalazła się w strefie spadkowej.

Gdy płocczanie spadli do Fortuna 1. Ligi, postanowili rozwiązać kontrakt z Dominikiem Furmanem. Klub zdecydował się na taki ruch z uwagi na uchwałę PZPN. Umożliwia ona taki ruch, gdy zespół spadnie do niższej klasy rozgrywkowej.

Jednak z uwagi na to, że przepisy FIFA różnią się od naszych, Furman postanowił wejść na drogę sądową. On sam nie chciał, by jego kontrakt został rozwiązany, dlatego postanowił walczyć o swoje prawa. Wraz z pomocą Marcina Kwietnia udało mu się wygrać sprawę.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

#dziejesiewsporcie: Zrobiły show na środku ulicy. Kierowcy patrzyli ze zdumieniem

W programie "Pogadajmy o Piłce" na kanale Meczyki na Youtube piłkarz postanowił wyjaśnić szerzej sytuację, do której doszło. Nie zgadzał się z tym, że jego kontrakt został rozwiązany, a inni zawodnicy zostali w klubie.

- Walczę przede wszystkim o honor i prawa zawodnika. Dochodzą mnie słuchy, że w grze są przede wszystkim pieniądze. Przekaz, który płynął, był kłamstwem. Wisła nie podjęła ze mną żadnych rozmów ws. obniżenia kontraktu. To było: rozwiązujemy kontrakt i do widzenia. Rozegrałem 201 meczów dla Wisły, więc to było słabe ze strony klubu. Mam nadzieję, że ten przepis będzie zmieniony - wyznał Furman, który został zwolniony przez płocczan z powodu przepisu, który obowiązuje tylko w Polsce.

Mimo całej sytuacji niewykluczone, że 31-latka... zobaczymy jeszcze w barwach Wisły. Ten otwarcie zapowiedział, że jest gotowy, by kontynuować swoją karierę w tym klubie.

- Napisałem maila do klubu, że jestem do dyspozycji. Napisałem też prywatnego sms-a do pana Sadczuka. On odpowiedział klubowym mailem, że podtrzymują decyzję, że kontrakt jest rozwiązany - przyznał Furman.

Wszystko wskazuje na to, że to nie koniec sporu na linii Wisła - Furman. Klub ma 14 dni na odwołanie się od decyzji sądu, a prezes klubu Piotr Sadczuk zapewnił na konferencji prasowej, że będą zgodnie z tym postępować.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Wyniki Lotto 18.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Wyniki Lotto 18.12.2025 – losowania Lotto, Lotto Plus, Multi Multi, Ekstra Pensja, Ekstra Premia, Mini Lotto, Kaskada
Zginął w strasznym wypadku. Oddali hołd 19-letniemu strażakowi
Zginął w strasznym wypadku. Oddali hołd 19-letniemu strażakowi
Nagle przestał być proboszczem. Parafianie w szoku. W tle dochodzenie
Nagle przestał być proboszczem. Parafianie w szoku. W tle dochodzenie
Puchar Świata. Aleksandra Król-Walas sięgnąła po medal
Puchar Świata. Aleksandra Król-Walas sięgnąła po medal
Po sieci krąży nagranie. "Boję się skręcać do własnego domu"
Po sieci krąży nagranie. "Boję się skręcać do własnego domu"
Tramwaj nie mógł przejechać. Przestawili auto rękami. Sceny w Krakowie
Tramwaj nie mógł przejechać. Przestawili auto rękami. Sceny w Krakowie
Przyszedł z wózkiem dziecięcym i go podpalił. Sceny w Cieszynie
Przyszedł z wózkiem dziecięcym i go podpalił. Sceny w Cieszynie
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
WHO alarmuje: odra wraca. Wzrost zakażeń w 95 krajach
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Prokuratura w Japonii żąda dożywocia. Wraca sprawa zabójcy Shinzo Abego
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
Zamroź to już dziś, a święta będą znacznie łatwiejsze. Lista najlepszego do zamrożenia jedzenia
"Lodowe włosy". Park narodowy pokazał zdjęcia
"Lodowe włosy". Park narodowy pokazał zdjęcia
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"
Niemcy ostrzegają. Krążą takie zdjęcia "policjantek"