Pozwala psu na dużo. Doszło do krępującego incydentu
Jack Grealish zdecydował się opowiedzieć o faktach z życia prywatnego w serialu dokumentalnym. Reprezentant Anglii zdradził, że czasami korzysta z boisk Manchesteru City do wyprowadzania psa. Raz skończyło się to wstydliwym zdarzeniem.
Jack Grealish na zdjęciu ze swoim psem
Okolica, w której mieszka Jack Grealish i jego partnerka Sasha Attwood, jest gęsto zabudowana. Trudno tam pozwolić psu na wyszalenie się. Co innego, ośrodek treningowy Manchesteru City, w którym jest pełno boisk ze starannie przyciętą trawą.
Nie wiadomo, czy osoby odpowiedzialne za przygotowanie boisk, są zachwycone pomysłem Jacka Grealisha, ale z pewnością cieszy się czworonożny ulubieniec piłkarza. Wabi się Skye i jest wyprowadzany właśnie na boiskach treningowych Manchesteru City.
Tusk kontra Nawrocki. Polacy wybrali ulubieńca
Pies ma bardzo dużo miejsca na wybieganie się. Na pewno więcej niż między wieżowcami w centrum Manchesteru. - Kocham mojego psa. Kiedy wracam po meczu do domu, niezależnie od wyniku, pies jest po prostu szczęśliwy, że mnie widzi - opowiada Jack Grealish w serialu dokumentalnym Netflixa o Manchesterze City.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jack Grealish, któremu w odcinku towarzyszy Sasha Attwood, opowiedział również o krępującym zdarzeniu związanym z odwiedzinami psa w ośrodku treningowym Manchesteru City. Skye postanowił wykorzystać jedno z boisk jako toaletę i solidnie tam nabrudził.
Zabrałem psa na boisko i oczywiście to było to samo boisko, na którym trenowaliśmy tego dnia. Skye zrobił największe gów.. w swoim życiu w zasadzie na środku boiska - mówił Jack Grealish, ale nie dodał, czy sam zabrał się za porządki, czy zaangażował do tego kogoś innego.
Jack Grealish to aktualnie jedna z największych osobowości w szatni Manchesteru City. W poprzednim sezonie pomógł Obywatelom w odniesieniu pierwszego w historii zwycięstwa w Lidze Mistrzów. Do tego klub z Manchesteru był najlepszy w rozgrywkach w Anglii. Po wygranym finale Ligi Mistrzów reprezentant kraju ruszył w kilkudniową imprezę, która była relacjonowana w każdym tabloidzie.
