Prawnik komentuje aferę wokół influencerów. Wyjaśnił, co im grozi

Nie milkną echa afery Pandora Gate. Film Sylwestra Wardęgi wywołał burzę w przestrzenii internetowej, a głos w sprawie zabrało już wiele osób publicznych. Komentarza udzielił też Marcin Kruszewski prowadzący popularny kanał "Prawo Marcina". Nagrał on materiał, w którym informuje, jakie konsekwencje prawne mogą grozić youtuberom zamieszanym w aferę.

Na zdjęciu "Prawo Marcina", w "Ramce Boxdel"Prawo Marcina i Boxdel (w ramce)
Źródło zdjęć: © Licencjodawca | Youtube Boxdel, Youtube Prawo Marcina

Prawnik Marcin Kruszewski w ostatnich miesiącach zdobył dużą popularność, publikując treści m.in. na Tik-Toku, Youtube czy Instagramie. Twórca zasłynął z omawiania sytuacji, w których, jego zdaniem, doszło do złamania praw uczniów. Kruszewski za pośrednictwem swojego kanału "Prawo Marcina" komentuje też bieżące wydarzenia, które wzburzają opinie publiczną.

Tak było też w przypadku jego najnowszego materiału, który w czwartek pojawił się na platformie YouTube. Twórca przeanalizował w nim głośny materiał Sylwestra Wardęgi i na tej podstawie ocenił, jaka odpowiedzialność karna może spotkać influencerów zamieszanych w aferę.

Do tej pory w kontekście afery wymienia się głównie czterech twórców - Stuarta "Stuu" Burtona, na którego spadły dotąd najpoważniejsze zarzuty, a także Marcina Dubiela, Michała "Boxdela" Barona i Agatę "Fagatę" Fąk, którzy rzekomo mieli ukrywać informacje na temat działań "Stuu".

Kruszewski już na samym początku stwierdził, że jeżeli zarzuty przedstawione w firmie Wardęgi zostaną potwierdzone przed sądem, odpowiedzialność karna może spaść na wiele osób, w tym również te, które milczały na temat przestępstw popełnianych przez innych.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Co za mecz Igi Świątek! Prawdziwa batalia o awans do półfinału WTA Pekin [SKRÓT MECZU]

Kodeks karny uznaje za przestępstwo niezawiadomienie o niektórych przestępstwach, za które grozi całkiem poważna kara - do 3 lat pozbawienia wolności. Stosunki seksualne z małoletnim poniżej 15. roku życia są właśnie jednym takim przestępstwem. Jeżeli faktycznie doszło do takich stosunków, to osoby, które o tym wiedziały, nie miały prawa milczeć - informuje na swoim materiale Kruszewski.

Twórca przeanalizował również wiadomości wysyłane przez "Stuu" do dziewczyny, która nie ukończyła jeszcze 15 lat.

Bardzo niepokojące są już same wiadomości wysyłane do 12-letniej dziewczyny, która rocznikowo miała 13 lat, co potwierdził Wardęga - komentuje Kruszewski.

Zdaniem twórcy kanału "Prawo Marcina", wiadomości wysyłane przez "Stuu" mogą świadczyć o chęci spotkania z dziewczyną w celu nawiązania z nią kontaktu seksualnego. W takim wypadku, już samo kierowanie tego typu wiadomości jest zagrożone trzyletnią odsiadką.

Kruszewski szerzej odniósł się także do fragmentu filmu Wardęgi, w którym ten przedstawia relację uczestniczek imprezy w mieszkaniu "Stuu". Jak informuje prawnik, gdyby w trakcie spotkania doszło do dobrowolnego stosunku z małoletnią poniżej 15. roku życia, czyn ten byłby zagrożony karą pozbawienia wolności do lat 12 lat.

Gdyby jednak kontakt miał miejsce bez zgody pokrzywdzonej (np. upojonej alkoholem), sprawca mógłby zostać skazany nawet na 15-letnią odsiadkę. Co ważne, Kruszewski podkreśla, że przytoczone przez Wardęgę materiały nie są wystarczającym dowodem w tej sprawie.

Na koniec swojego materiału, Kruszewski poruszył temat "Boxdela". Jego zdaniem, wiadomości pisane do wówczas 14-letniej dziewczyny są obleśnym żartem, jednak w świetle dostępnych obecnie dowodów, nie noszą znamion przestępstwa, gdyż sam "Boxdel" nie dążył do spotkania z małoletnią.

Nie jestem w stanie wyobrazić sobie zarzutów, jakie można sformułować przeciwko Boxdelowi, gdyby sprawa trafiła przed sąd. Na podstawie tych dowodów, byłby całkowicie niewinny - mówi Kruszewski

Autor "Prawa Marcina" był też gościem porannego programu live emitowanego na "Kanale Sportowym". Kruszewski powtórzył argumentację przedstawioną we własnym filmie i zwrócił uwagę na jedną ważną kwestię - wydawaniem wyroków powinny zająć się właściwe instytucje.

Warto podkreślić, nikt w tej sprawie nie ma jeszcze postawionych zarzutów ani nie został skazany prawomocnym wyrokiem, więc teoretycznie mówimy jeszcze o ludziach w świetle prawa całkowicie niewinnych - mówił na antenie Kanału Sportowego.
Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Mikołaje okładali się przy owocach. Sceny w sklepie w Baku
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Od ofiary do oszustki. Emerytka zamieszana w przekręt na 1,4 mln zł
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Dramat w powietrzu. Niemiec zmarł w samolocie
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Rasistowski atak z użyciem broni pneumatycznej. Jest wyrok
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Krzyżówka językowa. Tylko mistrz poradzi sobie z wszystkimi hasłami
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Żołnierz chciał się poddać. Rosjanie zaczęli egzekucję
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Łatwy sposób na czyste ramy okienne. Odzyskają biały kolor
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Europejscy liderzy ostrzegają Zełenskiego. Chodzi o Putina
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Tragiczny wybuch pieca w Częstochowie. Nie żyje starsza kobieta
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Plaster na dłoni Trumpa. Jego rzeczniczka zabrała głos
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył
Kupił czekoladę na jarmarku. Aż się zagotował, gdy ją otworzył