Łukasz Maziewski
Łukasz Maziewski| 
aktualizacja 

Sport dla wybranych? Poseł i wiceminister z PiS na meczu siatkówki

464

Fani siatkówki mogą ją obecnie oglądać tylko w telewizji. Ale nie wszyscy. Jeśli jest się wiceministrem lub posłem PiS, obostrzenia Polskiej Ligi Siatkówki najwyraźniej nie obowiązują. Przepisy są w tym aspekcie jasne, jednak politycy nie mają sobie nic do zarzucenia.

Sport dla wybranych? Poseł i wiceminister z PiS na meczu siatkówki
Artur Soboń (PAP)

We wtorek odbył się mecz siatkarskiej PlusLigi, między Jastrzębskim Węglem a VERVĄ Warszawa. Oko kamery uchwyciło na pustych trybunach dwóch polityków PiS: wiceszefa resortu Aktywów Państwowych, Artura Sobonia i byłego wiceministra energii, Adama Gawędę. Co politycy tam robili?

PLS: Zawodnicy, sztab, lekarz, obsługa

Jak mówi o2.pl Kamil Składowski z Polskiej Ligi Siatkówki (czyli organizatora rozgrywek), na meczu może przebywać tylko wąska grupa osób:

Gracze, oczywiście, sędziowie, osoby obsługujące challange, trenerzy i członkowie sztabu czy osoby rozwieszające reklamy - mówi o2.pl Składowski.
Zobacz także: Zobacz też: Rząd chce zamykać kopalnie. Znamy szczegóły

Soboń: Byłem na meczu

Co robił tam zatem wiceminister Artur Soboń, którego na trybunie uchwyciły kamery? Poprosiliśmy go o komentarz. Polityk przyznał, że na meczu faktycznie był.

Byłem we wtorek w Jastrzębiu, przyjechałem zobaczyć inwestycję w Radlinie. Dostałem też zaproszenie od prezesa Hereźniaka, aby przekazać podczas meczu z Vervą dobrą informacje dla klubu o uruchomionym tego dnia sponsoringu ze strony spółki [Włodzimierz Hereźniak jest prezesem Jastrzębskiej Spółki Węglowej, sponsora drużyny - red.] - mówi o2.pl Soboń.

Polityk przekonuje, że fanem sportu nie jest.

Przyszedłem, siedziałem z prezesami na trybunach, nie ukrywałem tego, były kamery, porozmawiałem z prezesem klubu i pojechałem - twierdzi.

Dodaje, że jako członek kierownictwa ministerstwa, wykonujący nadzór właścicielski w imieniu państwa wobec JSW chciał przekazać informacje, ze tego dnia rada nadzorcza podjęła decyzję o kontynuacji umowy sponsoringu na bardzo dobrych dla klubu warunkach i wsparciu w tym trudnym okresie sportu przez ministerstwo. Kiedy pytamy, czy ma świadomość, że złamał obostrzenia epidemiczne, Soboń jest zdziwiony.

Zakładałem, że jako osoba zaproszona przez klub mogę tam być, że jest to prawnie uregulowane. Jeśli jest inaczej to chylę głowę i przepraszam - mówi polityk.

Dzwonimy więc do prezesa Hereźniaka. Nie chce rozmawiać i odsyła do rzecznika spółki. Zapytany o Adama Gawędę, który również był na meczu, Soboń mówi, by zwracać się do niego.

Nie jako kibic

Co na to Adam Gawęda?

Mój udział na zaproszenie Prezesa JSW był częścią roboczej wizyty wiceministra Artura Sobonia w Jastrzębiu i Radlinie. Spotkanie w Jastrzębskiej Spółce Węglowej odbyło się w szczególnym dniu - kiedy rada nadzorcza zdecydowała o utrzymaniu wsparcia finansowego dla Jastrzębskiego Węgla. Nie byłem tam jako kibic, tylko jako były wiceminister. Omawialiśmy ważne sprawy związane z kontynuacją współpracy i wsparcia finansowego dla jastrzębskiej drużyny - mówi o2 Adam Gawęda.

Dodaje, że w mieli na twarzach maseczki, i zachowali wymaganą prawem liczebność pięciu osób. 

Byłem tylko na początku meczu, a następnego dnia brałem udział w wizycie w Koksowni Radlin - podkreśla poseł Gawęda.

Dzień po Emilewicz

Nie dalej jak we wtorek, portal TVN24 ujawnił, że trzech synów byłej wicepremier Jadwigi Emilewicz jeździło na nartach w Zakopanem bez wymaganych licencji. Dokumenty Polskiego Związku Narciarskiego wystawiono dopiero po zgrupowaniu i po przesłanych przez redakcję TVN24 pytaniach.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić