Adrian Hulbój| 
aktualizacja 

To doprowadziło ją do łez. "Pierwszy raz w życiu tak zareagowałam"

4

Joanna Jędrzejczyk w rozmowie z podcasterem Przemkiem Górczykiem podzieliła się bardzo osobistym wyznaniem. Była mistrzyni UFC opowiedziała o ogromnych emocjach, jakie towarzyszyły jej w trakcie wizyty u chorego na raka chłopaka. Jędrzejczyk przyznała, że w tej sytuacji nie mogła powstrzymać łez.

To doprowadziło ją do łez. "Pierwszy raz w życiu tak zareagowałam"
Na zdjęciu Joanna Jędrzejczyk. (Instagram, Joanna Jędrzejczyk)

Joanna Jędrzejczyk jest dobrze znana wszystkim miłośnikom sportów walki. Była mistrzyni UFC w wadze słomkowej po zakończeniu kariery pozostała aktywna medialnie, a swoją popularność stara się również przekładać na działalność charytatywną.

Jędrzejczyk jest ambasadorką fundacji "Cancer Fighters" wspierającej dzieci zmagające się z nowotworem. W ramach swojej działalności, 36-letnia była zawodniczka MMA odwiedza szpitale i hospicja, w których przebywają mali pacjenci. Choć każda z takich wizyt wiąże się dla niej ze sporym ładunkiem emocjonalnym, to jedna z nich szczególnie wryła się w jej pamięć.

Jędrzejczyk w rozmowie z Górczykiem wspomina wizytę u walczącego z rakiem Mikołaja. Jak relacjonuje, w pewnym momencie leczenia chłopak był bliski psychicznego załamania i poddania się.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Dzień z mistrzem. Bartłomiej Marszałek: "To wtedy poczułem, że kocham ten sport"

Sytuacja diametralnie zmieniła się, gdy odwiedził go jego idol, raper "Szpaku". Dzięki tej rozmowie Mikołaj ponownie nabrał sił do walki z rakiem. Jędrzejczyk w następujący sposób opisała reakcję na przemianę chłopaka spowodowaną spotkaniem z muzykiem.

Słuchaj, ja wyszłam z tego pokoju, oparłam się o ścianę i ja płakałam. Lekarze, którzy widzieli, jak ważne jest to, że "Szpaku" się pojawił dla Mikołaja, oni na mnie patrzyli i dziękowali. - relacjonowała wyraźnie poruszona Jędrzejczyk.

Jędrzejczyk przyznała też, że to pierwsza sytuacja w jej życiu, gdy dała się ponieść tak silnym emocjom. Jak sama mówi, gwałtowna reakcja, tak odmienna od wizerunku twardej figherki, w tamtym momencie żaden sposób jej nie przeszkadzała.

To nie trwało pięć sekund i to nie było sztuczne. Ja w ogóle pierwszy raz...ja zawsze musiałam wrócić po spotkaniu z dziećmi, iść do auta i 5 minut usiąść i coś przeanalizować, co się wydarzyło. Ale ja wtedy stałam i mi nie było wstyd. Tam była masa ludzi, oni patrzyli na JJ, silną babę, a ja po prostu... - tu Jędrzejczyk wykonała gesty imitujące płacz.
Trwa ładowanie wpisu:instagram
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić