Rosjanin i Ukrainiec. Smutna prawda o słynnym zdjęciu z Euro2020

327

Rosjanin przyszedł na mecz Ukraina-Szwecja owinięty we flagę swojego kraju. Na trybunie pełnej kibiców z Ukrainy nie został miło powitany. Fani rozcięli mu brew i rozerwali koszulkę rosyjskiej reprezentacji. "Myślałem, że mnie zrozumieją!" - dziwi się Rosjanin.

Rosjanin i Ukrainiec. Smutna prawda o słynnym zdjęciu z Euro2020
Rosjanin wszedł na trybunę ukraińskich kibiców (Twitter)

Fotografowie pracujący podczas meczu Ukraina - Szwecja w Glasgow uchwyciły dwóch mężczyzn. Jeden był ubrany w kolory ukraińskiej drużyny i miał ukraińską flagę, a inny - w kolorach reprezentacji Rosji. Na głowie miał czapkę z radziecką symboliką. Rosyjskie media szybko podchwyciły to zdjęcie, chwaląc się "przyjacielskimi relacjami" pomiędzy krajami. Prawda była jednak inna.  

Rosjanin to mieszkający na co dzień w Szkocji Denis Smoleński. W wywiadzie dla rosyjskiego portalu "Sport Express" opowiedział o tym, co wydarzyło się później. Smoleński przyznał, że przyjechał kibicować reprezentacji Ukrainy, ponieważ sądził, że "kibice z Rosji wspierają Ukrainę, a kibice ukraińscy wspierają rosyjską drużynę".

Niektórym nie podobało się to, że byłem z flagą i w kolorach rosyjskiej drużyny. Niektórzy byli po prostu zaskoczeni, a innym to się nie podobało, delikatnie mówiąc. I się zaczęło – wspomina rosyjski kibic.

Przyniósł na trybunę pełną Ukraińców rosyjską flagę. Doszło do szarpaniny

Znany rumuński dziennikarz Emanuel Rosu przedstawił dalszą historię rosyjskiego kibica za pośrednictwem mediów społecznościowych. Ze zdjęć wynika, że Smoleński nie został miło powitany na trybunie. Na pierwszym zdjęciu widzimy go ze wszystkimi kibicowskimi akcesoriami, natomiast na kolejnym jest już bez czapki i szalika.

Kibic zabrał rosyjską koszulkę i flagę na mecz Ukrainy ze Szwecją. Poszedł do sektora ukraińskich kibiców. Nie poszło dobrze, pomimo wcześniejszych śmiechów - ujawnił na Twitterze Rosu.
Trwa ładowanie wpisu:twitter

Kibic przekonuje, że nie była to żadna prowokacja z jego strony, bo szczerze chciał weprzeć ukraińską drużynę. Zdziwił się też, że nie uratowało go posługiwanie się językiem rosyjskim.

Kibicowałem Ukrainie. Myślałem, że zrozumieją. Przecież mówiłem po rosyjsku! I nie chciałem żadnych problemów. Chciałem tylko pokazać, że wam kibicuję. Taki turniej zdarza się raz na cztery lata - mówi Rosjanin.

"To piłka nożna, a nie polityka"

Rosjanin jest oburzony, że potraktowano go źle tylko ze względu na jego pochodzenie. Jak mówi, "to nie jest polityka, tylko piłka nożna". Dodaje, że jego najlepszym przyjacielem jest Ukrainiec. Kolejnym najlepszym przyjacielem jest Polak i mówi, że trzymają się razem ponad podziałami politycznymi.

Pokazujemy, że polityka powinna pozostać polityką, a piłka nożna powinna być piłką nożną. Chcieliśmy tylko oglądać piłkę nożną i żeby wszyscy wiedzieli, że można przyjaźnić się z ludźmi z różnych krajów - powiedział Smoleński.

Jak dodaje rosyjski kibic, został kilkakrotnie uderzony przez ukraińskich fanów. Rozerwano mu koszulkę z symbolami rosyjskiej reprezentacji oraz uszkodzono mu brew. Mężczyźnie szybko udzielono pomocy medycznej i zaproponowano zmianę trybuny. Poszkodowany nie ma zamiaru powiadamiać policji.

"Wszyscy tam pili"

Jednocześnie Smoleński podkreślił, że większość ludzi go wspierała, a cały problem wywołały dwie czy trzy agresywne osoby. "Wszyscy zachowywali się normalnie, robiliśmy wspólne zdjęcia, wszystko było dobrze" - wspomina Rosjanin. Odpowiadając na pytanie dziennikarza, czy kibice byli pijani, Smoleński powiedział: "Wszyscy tam pili: piwo, wódka…".

Zobacz także: Zobacz także: #dziejesiewsporcie: jak on to zrobił?! Ta bramka wręcz zachwyca!
Autor: BA
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić