Wygrali ligę, a potem cudem uniknęli śmierci. Tragedia była o krok
Piłkarze paragwajskiego zespołu Libertad de Pirayu cudem uniknęli śmierci. Podczas prezentacji trofeum za zwycięstwo w lidze niemal doszło do tragedii. Piłkarze jechali autokarem przez miasto i nagle zerwali kable wysokiego napięcia. Do sieci trafiło nagranie ze zdarzenia, tragedia była blisko.
Piłkarski zespół Libertad de Pirayu sięgnął po pierwsze od niespełna stu lat mistrzostwo kraju. W finałowym spotkaniu przeciwko drużynie Club Cerro Porteno Taba'i doszło do rzutów karnych, w których zwyciężyli 5:4. Po odbiorze trofeum zawodnicy zwycięskiej drużyny wyruszyli na przejażdżkę autobusem klubowym, by zaprezentować puchar lokalnym mieszkańcom.
Rośnie podział w PiS? Politycy skomentowali ruch z Morawieckim
Euforia kibiców szybko przerodziła się strach, ponieważ świętowanie mogło zakończyć się tragedią. Jeden z zawodników uniósł trofeum ponad głową, kiedy pojazd przejeżdżał pod kablami wysokiego napięcia. Puchar zerwał kilka z nich, powodując upadek przewodów tuż obok zawodników wspomnianej drużyny, po czym zawisł. Na szczęście nikomu nic się nie stało.
Jak donosi serwis "The Sun", jeden z kibiców, wykorzystując gumowe rękawice oraz obuwie, sprowadził trofeum z powrotem na ziemię. Nagranie z tego zdarzenia obiegło media społecznościowe.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Paragwajska drużyna cudem uniknęła śmierci
Prezes klubu Libertad de Pirayu, Juan Carlos Romero, zabrał głos po zaistniałej sytuacji. Wyraził wdzięczność, że nie doszło do nieszczęścia, powołując się na opiekę Matki Boskiej z Caacupe. Jego zdaniem to dzięki niej nikomu nic się nie stało. Jednocześnie zaznaczył, że przed finałowym spotkaniem piłkarze odbyli wspólną modlitwę, co przyniosło im szczęście.
"The Sun" przekazuje, że pomimo chwil grozy, zdarzenie to prawdopodobnie przejdzie do historii klubu jako niezwykła anegdota, która na długo pozostanie w pamięci kibiców i mieszkańców miasta.