"Wyrządziłam mu tym krzywdę". Schreiber szczerze o mężu

2

Marianna Schreiber weszła w świat freak fightów na dobre. Ten fakt zaskakuje, ponieważ jest przecież żoną polityka Prawa i Sprawiedliwości Łukasza Schreibera. - Nie żyjemy w PRL, nie jestem własnością swojego męża - podkreśliła wywiadzie dla sport.pl. Dodała, że politykowi zaszkodziła, ale nie występami w MMA.

"Wyrządziłam mu tym krzywdę". Schreiber szczerze o mężu
Na zdjęciu: m.in. Marianna Schreiber (fot. Instagram)

Marianna Schreiber jest bardzo kontrowersyjną postacią w mediach społecznościowych. Jeszcze niedawno krytykowała gale freak fightowe, nazywając je "patologią". Dziś sama bierze w nich udział, a wkrótce stoczy swój drugi pojedynek.

Podczas poniedziałkowej konferencji prasowej Clout MMA żona Łukasza Schreibera skompromitowała się. - Kto nie wstanie, ten jest z policji! - krzyczała w pewnym momencie do zgromadzonych na widowni fanów (więcej TUTAJ).

Wydawałoby się, że partnerce kandydata na prezydenta miasta Bydgoszcz takie zachowanie w przestrzeni publicznej po prostu nie przystoi. Marianna Schreiber ma jednak odmienne zdanie. Co prawda zabrała głos na temat męża, ale nie uważa, iż to właśnie swoimi "występami" mu szkodzi.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Peszko nie krył wzruszenia na premierze filmu o Błaszczykowskim. "Przeżywałem ten film razem z nim"

Według niej "żona polityka powinna zabierać głos nie tylko na temat edukacji i społeczeństwa, ale też powinna się rozwijać". - Jeżeli ta żona polityka wybrała sobie taką drogę, a nie inną, to jest jej droga. Małżeństwo to nie jest jedna osoba, tylko dwie - stwierdziła w rozmowie z portalem sport.pl.

- Nie można kogoś zawłaszczać i nie pozwolić mu się rozwijać. Nie żyjemy w PRL, nie jestem własnością swojego męża. (...) Myślę, że najbardziej dotykały go moje działania polityczne i mam świadomość, że wyrządziłam mu tym krzywdę - dodała.

Jak Marianna Schreiber radzi sobie z hejtem, który od momentu dołączenia do freak fightów przybrał jeszcze większe rozmiary? Wygląda na to, że nadmierna aktywność w sieci uodporniła ją na niemałą krytykę.

- Jest bardzo ciężko. Jestem silną osobą i przepracowałam tę odporność na hejt - kiedyś jej nie miałam, a dzisiaj ją mam. Ale też nie jestem ze stali - podsumowała.
Autor: MABY
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić