Okrutną śmierć ponieśli terroryści z Hamasu, którzy w sobotę zaatakowali Izrael drogą powietrzną. Jak widać na zamieszczonym w sieci nagraniu, ich motoparalotnia zahaczyła o linie wysokiego napięcia i momentalnie stanęła w ogniu. Być może do tragedii doprowadził podmuch wiatru. Załoga nie miała szans na ratunek.
Grupa młodych Palestyńczyków chciała wyrazić swoje wsparcie dla rodaków oraz zaakcentować nienawiść do Izraela, który mści się po sobotnim ataku Hamasu ze Strefy Gazy. Jeden z nich podpalił izraelską flagę, ale zrobił to tak nieudolnie, że sam zamienił się w żywą pochodnię. Nienawiść, jak widzimy, nie przynosi nic dobrego.
Festiwal muzyczny Supernova byt jednym z pierwszych celów bojowników Hamasu, którzy w sobotę, 7 października, rano rozpoczęli atak na Izrael. Terroryści szybko zajęli teren i zaczęli strzelać do ludzi oraz porywać zakładników. - Schowałem się pod ciałami zabitych - relacjonuje Rafael Zimerman w rozmowie z CNN.
Niebywałą odwagą i odpornością w chwili próby wykazała się Inbal Lieberman. Dziewczyna od razu po ataku Hamasu na Izrael zorientowała się, że sytuacja jest poważna. Rozdała broń mieszkańcom kibucu Nir Am i ruszyła do walki. Sama zabiła pięciu terrorystów i ocaliła rodaków przed masakrą. Jej wyczyn opisują media na całym świecie.
Sytuacja w walkach pomiędzy Izraelem a Hamasem nadal nie ulega poprawie, a najwięcej na potyczkach cierpią niestety cywile. Dziennikarka mieszkająca w Gazie pokazała rzeczywistość życia w oblężonym mieście.
To był fałszywy alarm. Media podały, że do wojny pomiędzy Izraelem a Palestyną dołączyło kolejne stronnictwo. Hezbollah miał według medialnych doniesień rozpocząć potężny atak rakietowy z terytorium Libanu. Okazało się jednak, że nic takiego nie miało miejsca.
Izraelskie wojsko zaprezentowało światu efekty rajdu Hamasu na tereny przygraniczne ze Strefą Gazy. W kibucu Kfar Aza zamordowano dwieście osób. Na miejscu odnaleziono zwłoki czterdziestu dzieci. Pojawiły się doniesienia, że ciała były pozbawione głów. Póki co nie są one jednak stuprocentowo potwierdzone.
Dziennikarze "The Washington Post" opisali historię 16-letniego Rotema, który cudem uszedł z życiem po ataku terrorystów z Hamasu. Bezsilny chłopak słuchał, jak bojownicy zbliżają się do jego domu i mordują bliskich. Pomógł mu dziadek, który smsami instruował wnuka, jak ma się zachować, by przeżyć. Ta historia mrozi krew w żyłach.
Relacjonowanie wydarzeń w środku konfliktu jest zadaniem nie tylko bardzo trudnym, ale również piekielnie niebezpiecznym. Poświęcenie niektórych reporterów w centrum wojennej zawieruchy jest naprawdę imponujące.
Izraelskie służby pracują na najwyższych obrotach od soboty, gdy Hamas zaatakował kraj i rozpoczął otwartą wojnę. Policja reaguje zdecydowanie, tak jak na jednej z tras, gdzie hamasowiec został zastrzelony na miejscu. Liczba ofiar po obu stronach, w większości cywilów, stale rośnie.
Generał major Yair Golan ma 61 lat i jest emerytowanym oficerem armii izraelskiej (IDF). Gdy dowiedział się, że terroryści z Hamasu zaatakowali jego kraj, rzucił wszystko i ruszył na pomoc ludziom, którzy szukali ratunku przed bojownikami. Golan uratował wiele osób, chociaż mógł zostać w domu. W Izraelu okrzyknięto go bohaterem.
Niebywała historia wydarzyła się w mieście Ofakim, które znajduje się blisko granicy Izraela ze Strefą Gazy. Terroryści z Hamasu wtargnęli do domu starszego małżeństwa, Rachel podała kawę oraz ciasteczka, by odwrócić uwagę napastników. Szturm policji oswobodził parę z rąk islamistów.
Najemnicy Grupy Wagnera oraz oddziału Redut mieli brać udział w szkoleniach terrorystów z Hamasu, którzy w sobotę zaatakowali Izrael. Pojawiają się informacje, że uczyli Palestyńczyków taktyki pola walki oraz wykorzystania dronów do niszczenia celów. Na razie nie ma twardych dowodów na takie powiązania.
Tunele tworzone przez Hamas stanowią ogromne zagrożenie dla Izraela. Nic dziwnego, że wojsko wzięło je na cel. Podczas bombardowania w nocy z niedzieli na poniedziałek (8/9 października) oprócz budynków na powierzchni niszczono także tunele prowadzące do Strefy Gazy. Jakie znaczenie mają tunele Hamasu i do czego są wykorzystywane przez terrorystów? Poniżej szczegóły.
Izraelskie Siły Zbrojne (IDF) wysłały nad Strefę Gazy drony bojowe Hermes oraz Reaper, które dziesiątkują szeregi zwolenników Hamasu. Palestyńczycy wciąż przedostają się na teren Izraela i stanowią zagrożenie dla obywateli. Trwa operacja Żelazne Miecze, której celem jest eliminacja terrorystów.
Według raportów izraelskiej policji w okolicach miasta Aszkelon funkcjonariusze zastrzelili obywatela Izraela, który nagle zjechał z drogi i ruszył do ucieczki na piechotę. Policjanci pomyśleli, że to palestyński bojownik i otworzyli ogień. Funkcjonariusze ruszyli w pościg i zastrzelili podejrzanego na miejscu.
Terroryści z Hamasu precyzyjnie przygotowali sobotni atak na Izrael. Nim zaatakowali przygraniczne tereny ze Strefy Gazy i ostrzelali cały kraj, wykorzystali drony do zniszczenia punktów obserwacyjnych armii izraelskiej. Takie obrazki widzieliśmy dotąd na froncie wojny w Ukrainie, gdzie drony stały się standardowym wyposażeniem wojska.
Wśród osób zamordowanych z zimną krwią przez terrorystów z Hamasu są uczestnicy pokojowego festiwalu "Nature party". Impreza odbywała się na pustyni w pobliżu Strefy Gazy. Bojownicy zaatakowali z zaskoczenia i zabili z zimną krwią ok. trzysta osób. Jedną z ofiar jest piłkarz Hapoelu Tel Awiw Lior Asulin.