To brzmi, jak praca marzeń. No, może zaraz po pracy przytulacza malutkich pand. W dodatku można mieć i szczęście, w postaci merdającego ogona, i pieniądze za pilnowanie, aby właściciel tego ogona był szczęśliwy! Nietypową ofertę "psiej niani" pewna bogata rodzina zamieściła w sieci.
68-latek z podkrakowskiej gminy Zielonki dobił ciężko ranną sarnę, która leżała na poboczu drogi. Zamiast poczekać, aż przyjedzie weterynarz, mężczyzna postanowił skrócić jej cierpienie. Teraz grozi mu do trzech lat pozbawienia wolności.