Chciała tylko zobaczyć Kraków. Marzenie nastolatki zrujnowały leżące na chodnikach hulajnogi

31

Szesnastolatka na wózku inwalidzkim w wakacje chciała zwiedzić Kraków. Przeszkodziły jej schody, zaparkowane samochody i zbyt wysokie krawężniki. Napotkała też liczne, porzucone hulajnogi.

Chciała tylko zobaczyć Kraków. Marzenie nastolatki zrujnowały leżące na chodnikach hulajnogi
Bariery architektoniczne wcale nie znikają w przestrzeni polskich miast / zdjęcie ilustracyjne (Pixabay)

Szesnastoletnia Zuzia, jak podaje Gazeta Wyborcza, która nagłośniła historię dziewczyny, choruje na rzadką chorobę genetyczną i nie jest w stanie samodzielnie poruszać się na wózku inwalidzkim. Dlatego na zwiedzanie wymarzonego Krakowa w trakcie wakacji wybrała się z rodziną.

Bliscy dziewczyny mieli pomóc jej w przemieszczaniu się po mieście i pchać wózek inwalidzki, z którego szesnastolatka korzysta na co dzień. Okazało się, że spotkała ich niemiła niespodzianka.

Szczerze mówiąc, przejście z Zuzą przez Kraków to dla mnie taki sam wysiłek jak przejście Doliną Chochołowską czy Kościeliską - żali się ojciec dziewczyny w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Prezent na komunię. Konsola i elektryczna hulajnoga to hity sprzedaży

By sprawdzić jak wygląda to w praktyce na spacer z Podgórza na Kazimierz wraz z dziewczyną wybrała się dziennikarka GW. Problemy zaczęły się już na parkingu, bo jak podkreśla autorka tekstu - na Kazimierzu, historycznej dzielnicy Krakowa trudno znaleźć na tyle szeroki parking aby swobodnie wyjąć wózek inwalidzki z auta.

W swobodnej wycieczce przeszkadzają wysokie chodniki, porzucone na nich hulajnogi i zaparkowane samochody. W efekcie jak relacjonuje dziennikarka, ulicę Staromostową prowadzącą w stronę Kazimierza przemierzają środkiem ulicy.

Problemem okazuje się też zejście nad rzekę, bo nad Wisłę po tamtej stronie prowadzą schody. Pchanie wózka po tzw. "kocich łbach" przypomina podróż "rollercoasterem". Dziennikarka zauważa też, że problemem dla osób poruszających się na wózku byłoby wejście do większości modnych lokali na Kazimierzu.

W efekcie dziewczyny przenoszą się do Rynku Głównego, gdzie spacer jest łatwiejszy, ale powrót z niego niekoniecznie. Problemem okazują się... tramwaje. Z wózkiem inwalidzkim nie udaje się im wsiąść do każdego.

Autor: BBI
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić