Kobieta została ukąszona. Dramat podczas szkolenia w Beskidach

Jedną z ratowniczek GOPR, która w niedzielę uczestniczyła w szkoleniu topograficznym w Beskidach, ukąsiła żmija. Kobietę natychmiast przetransportowano do szpitala. Ratownicy apelują do turystów, by uważnie stąpali po ziemi.

żmija wążRatowniczkę GOPR ukąsiła żmija. Jest apel do turystów
Źródło zdjęć: © Pixabay

Ratowniczka GOPR została ukąszona przez żmiję podczas szkolenia topograficznego w rejonie Magurki Wilkowickiej w Beskidach. Jak podali we wtorek goprowcy, kobieta natychmiast trafiła do szpitala. 

"Uczestnicy szkolenia topograficznego niezwłocznie udzielili jej pomocy. Unieruchomili nogę i wezwali wsparcie z centrali GOPR. Kobietę przetransportowano do miejsca, z którego karetka zabrała ją do szpitala. Tam podano jej leki. Ratowniczka przez kilka dni pozostanie w szpitalu na obserwacji i szczegółowych badaniach" - cytuje goprowców portal rmf24.pl.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Kielce. Dziecko spacerowało po parapecie

Apel do turystów: Uwaga na żmije!

Ratownicy apelują do turystów, by ci ostrożnie stąpali po ziemi. Może się bowiem okazać, że przypadkiem napotkają żmiję, która zwyczajnie będzie próbowała się bronić. 

Żmije często można zaobserwować na terenach nasłonecznionych, szczególnie obrzeżach lasów, ale nierzadko pojawiają się także na niekoszonych łąkach. 

Jak się zachować, gdy na swojej drodze napotkamy żmiję? Najrozsądniej w takim wypadku będzie zejść z drogi, gdzie ta się znajduje i spróbować szerokim łukiem ją ominąć. Wąż, który nie wyczuje zagrożenie, nie zaatakuje. 

W miejscach, gdzie widoczność podłoża jest ograniczona np. w przypadku łąki, najlepiej będzie jeżeli posłużymy się kijem, którym odgarniemy trawę. Pomoże nam to chociażby zachować bezpieczną odległość od węża.

Może się jednak zdarzyć sytuacja, że turysta przypadkiem nadepnie na żmiję i ta nie zawaha się zaatakować. Wtedy nie należy uciskać miejsca ukąszenia, ani pozbywać się jadu wysysając go. Zamiast tego najlepiej będzie je zabandażować i wezwać pomoc. Będąc w górach, można zadzwonić na bezpłatny numer 985 lub 601 100 300.

Źródło artykułu: o2pl

Wybrane dla Ciebie

Leżał zaklejony przy drodze w Łodzi. Otworzyli karton. Serce pęka
Leżał zaklejony przy drodze w Łodzi. Otworzyli karton. Serce pęka
Ludzie nie mogli się powstrzymać. Nagranie z plaży w Jantarze
Ludzie nie mogli się powstrzymać. Nagranie z plaży w Jantarze
Powalili 34-latka z nożem na ziemię. Akcja w Międzyzdrojach
Powalili 34-latka z nożem na ziemię. Akcja w Międzyzdrojach
Pędził hulajnogą po obwodnicy. Internauci zdziwieni. "Dawca organów"
Pędził hulajnogą po obwodnicy. Internauci zdziwieni. "Dawca organów"
Ostatnie Pokolenie przyszło na kontrmanifestację. Sceny w Warszawie
Ostatnie Pokolenie przyszło na kontrmanifestację. Sceny w Warszawie
Lionel Messi obraził się na trzy miesiące. I to przez pomyłkę
Lionel Messi obraził się na trzy miesiące. I to przez pomyłkę
Wjechał tuż pod pociąg. Nie żyje 77-latek
Wjechał tuż pod pociąg. Nie żyje 77-latek
Partnerka Baumgartnera pokazała nagranie. To był jego ostatni lot
Partnerka Baumgartnera pokazała nagranie. To był jego ostatni lot
Młoda piłkarka przestała rozpaczać dopiero po SMS-ie od Zlatana
Młoda piłkarka przestała rozpaczać dopiero po SMS-ie od Zlatana
Kłusował nad Wisłą. Pojechali do jego domu. Oto co zobaczyli
Kłusował nad Wisłą. Pojechali do jego domu. Oto co zobaczyli
Jechali we dwoje na rowerze. Doszło do tragedii. 18-latek nie żyje
Jechali we dwoje na rowerze. Doszło do tragedii. 18-latek nie żyje
Botoks zagrożeniem dla zdrowia? W Anglii rośnie liczba zatruć
Botoks zagrożeniem dla zdrowia? W Anglii rośnie liczba zatruć