Tłumy na Gubałówce. "Kolejka do wagonika wygląda, jakby się miała nigdy nie skończyć"
Czas zimowych urlopów trwa w najlepsze. Polacy korzystają z ostatnich dni mroźnej aury i tłumnie ruszyli w góry. Na stokach ustawiają się gigantyczne kolejki.
To ostatnie chwile, by nacieszyć się zimową aurą i zregenerować siły przed wiosną, korzystając ze śnieżnych szaleństw na stoku. W związku z tym Polacy tłumnie ruszyli w góry, co wyraźnie widać na stokach.
Zakopane zapełniło się turystami. Na Gubałówce, skąd można podziwiać Tatry, zrobiło się wyjątkowo tłocznie.
Gubałówka to jedna z większych atrakcji czekających na turystów w okolicach Zakopanego. To stąd roztacza się zjawiskowa panorama na tatrzańskie szczyty oraz na zimową stolicę Polski.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Bezpłatny szlak na Gubałówkę zamknięty. "Pieniądz nad przyjemnością"
Tłumy na Gubałówce. W Zakopanem prawdziwe oblężenie
Na stoku ustawiają się ogromne kolejki. Turyści mimo zakupu biletu przez internet, muszą długo oczekiwać na swoją kolej.
- Wczoraj kupiliśmy z mężem bilety przez internet, ale okazało się, że w żaden sposób nie zaoszczędziliśmy czasu, bo do kas stoi się może 10 minut, a kolejka do wagonika wygląda, jakby się miała nigdy nie skończyć - mówi pani Joanna, jedna z turystek, która w tym roku postanowiła urlop spędzać w górach.
Zimowe wypady w góry wciąż cieszą się niesłabnącą popularnością. Ośrodki wypoczynkowe nie mogą narzekać na brak turystów. Sprzyjała temu m.in. pogoda, która zapewnia mile spędzony czas przy niesamowitych widokach na Tatry.
W ostatnim czasie wzrasta również zainteresowanie krótszymi wyjazdami w góry, co również przekłada się na większą liczbę urlopowiczów na stokach.
Warto korzystać z ostatnich chwil zimowej aury, tym bardziej, że śniegu w górach z roku na rok jest coraz mniej. W ubiegłym roku o tej porze w Zakopanem leżało ponad 60 cm śniegu. Teraz sytuacja przedstawia się znacznie mniej optymistycznie.
- Teraz śnieg niknie w oczach, przychodzą ulewy. W ciągu doby spadło więcej deszczu niż przez pół miesiąca. Średnio w Zakopanem zupełnie pogoda nie przypomina tego, co powinna o tej porze roku. Ostatnio bardzo wysoka pokrywa śnieżna miała miejsce w latach 1995-2000, ok. 90 cm, a poza tym już zupełnie mniej, widać tendencję spadkową - zaznaczył Paweł Parzuchowski, kierownik stacji meteorologicznej w Zakopanem w rozmowie z "Polskim Radiem".