Mówili, że wypadł mu dysk. Jednak ból pleców spowodowany był rakiem

O tym, jak ważna jest szybka i prawidłowa diagnoza raka, przekonał się ostatnio David Windle. Brytyjczyk od dłuższego czasu odczuwał ogromny ból pleców, za który lekarze obwiniali wypadnięty dysk. Mimo wielu wizyt u fizjoterapeutów problem wciąż narastał. Jak się bowiem okazało, powodem był szpiczak.

Lekarze źle zdiagnozowali jego chorobęLekarze źle zdiagnozowali jego chorobę
Źródło zdjęć: © Getty Images, Screen | 1662222, Daily Mail
Kamil Różycki

Historię Davida Windle dokładnie opisuje"Daily Mail", który przytacza zmagania Brytyjczyka z chorobą. Ta od początku objawiała się bardzo nieoczywiście, ponieważ pod postacią zwykłego bólu pleców. Z tego też powodu, dla aktywnego fizycznie mężczyzny nie wydało się to ważnym sygnałem ostrzegawczym.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Ból pleców jednak systematycznie przybierał na sile, coraz bardziej dając o sobie znać Davidowi. W pewnym momencie zdecydował on się iść nawet do lekarza rodzinnego, który przyczyny cierpienia Brytyjczyka dopatrywał się w urazie pleców spowodowanym ćwiczeniami. Terapią miały być więc wizyty u fizjoterapeuty, które z wiadomych względów nic nie pomogły.

Diagnoza była dla Davida katastrofą

Kluczowy postęp choroby przypadł jednak na połowę lutego 2022 roku. To właśnie wtedy ból kręgosłupa stał się na tyle uciążliwy, że mieszkający w Londynie mężczyzna nie był w stanie funkcjonować. Konieczny okazał się nawet telefon do jego matki, by ta przyjechała i pomogła mu w opiece nad dziećmi.

On sam w tym czasie był przykuty do łóżka. Chcąc poruszać się po swoim mieszkaniu, musiał czołgać się po ziemi, ponieważ inne formy przemieszczania się sprawiały zbyt duży ból. Z tego też powodu zdecydował się na wizytę u kolejnego lekarza, który wysłał go na wykonanie rezonansu magnetycznego.

To właśnie to badanie pomogło wykazać, że Davida Windle choruje na nowotwór, który niszczy jego ciało. Był nim szpiczak, który w przypadku Brytyjczyka wystąpił w bardzo rzadkim typie zwanym szpiczakiem "łańcucha lekkiego". To właśnie z tego powodu jego wykrycie było tak trudnym i długim procesem.

Obecnie pochodzący z Londynu mężczyzna wciąż kontynuuje leczenie, mające na celu zahamowanie działań choroby. Ta jest jednak bardzo trudna do zatrzymania.

Źródło artykułu: o2pl
Wybrane dla Ciebie
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra
"Zimno, boli". Ukrainka wypadła z drugiego piętra