Niebezpieczne hobby przypłacił życiem. Zabiła go własna kobra
Szybka śmierć
Rosjanin, który trzymał w domu egzotyczne węże i traktował je jak zwierzęta domowe, został zabity przez jednego ze swoich podopiecznych - kobrę królewską. 21-letni Władimir zmarł w kilka minut po ukąszeniu w swoim apartamencie w Togliatti.
Pora karmienia
W momencie, kiedy kobra królewska ukąsiła mężczyznę, w domu obecna była jego dziewczyna Anna. Powiedziała policji, że stało się to podczas karmienia.
Na pomoc było za późno
Przerażona Anna natychmiast wezwała pogotowie, ale medycy nie mogli nic zrobić. Jad kobry królewskiej jest jedną z najbardziej niebezpiecznych trucizn poznanych przez człowieka.
Śmiertelna kolekcja
Władimir nigdy nie bał się swoich jadowitych zwierząt i lubił się z nimi bawić. W skład jego kolekcji węży wchodziły także zielona mamba oraz czerwona kobra plująca. Kobrę królewską, która śmiertelnie go ukąsiła, miał od niedawna.
Węże pod młotek
Władimir zaczął kolekcjonować węże dwa lata temu. Często chwalił się ich zdjęciami w mediach społecznościowych. Nie wiadomo, co stanie się teraz z wężami, ale Anna już zapowiedziała, że nie chce się nimi zajmować. Prawdopodobnie jednak nie będzie miała problemu ze sprzedażą kobry królewskiej - to drogie zwierzę, pożądane przez kolekcjonerów na całym świecie.
Najdłuższa i najniebezpieczniejsza
Kobra królewska (Ophiophagus hannah) naturalnie występuje w lasach od Indii do południowo-wschodniej Azji. Jest najdłuższym jadowitym wężem świata. Może osiągać prawie sześć metrów długości. Zazwyczaj żywi się innymi wężami, ale nie pogardzi też innymi kręgowcami, takimi jak jaszczurki czy gryzonie. Choć ma złą reputację i uchodzi za bardzo groźną, zazwyczaj unika ludzi i nie atakuje ich.