Autobus się spóźnia? Zadzwoń po taksówkę, zapłaci za nią miasto

4

Osoby, które korzystają z komunikacji miejskiej mają prawo do rekompensaty za opóźnienie lub odwołanie regularnie kursującego pojazdu. Wynika to z ustawy o prawie przewozowym, ale odzyskać pieniądze nie jest łatwo - donosi "Dziennik Gazeta Prawna".

Autobus się spóźnia? Zadzwoń po taksówkę, zapłaci za nią miasto
(flickr.com, Brad Hammonds)

Udowodnienie winy przewoźnikowi będzie trudne, ale nie jest niemożliwe.

Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa potwierdza, że istnieje ustawowy obowiązek rekompensaty z tytułu nienależytego wykonania przewozu osób (...) pod warunkiem, że stało się to z winy przewoźnika, a nie z przyczyn od niego niezależnych - czytamy w gazecie.

Gazeta przytacza opinię prawnika z Poznania. Zauważył, że wiele przedsiębiorstw przewozowych nie zawarło w swoich regulaminach przepisów określających procedurę postępowania w sprawie alternatywnych kosztów transportu. Mmo to bardzo mało osób decyduje się na walkę o ewentualną rekompensatę w sądzie, bo z reguły opłata za taksówkę nie jest wysoka.

Niektóre miasta mają przepisy, które regulują procedurę zwrotu kosztów alternatywnego transportu. Podczas dochodzenia zwrotu pieniędzy trzeba wykazać, że wzięcie taksówki było konieczne, bo np. w innym przypadku ktoś spóźniłby się na samolot lub do pracy. Świadomość pasażerów jest jednak znikoma. W Łodzi w 2015 roku rekompensatę otrzymało tylko dziewięć osób i kosztowała ona miasto 400 zł. We Wrocławiu na 200 milionów pasażerów było od kilku do kilkunastu przypadków, gdzie odnotowano wypłatę odszkodowania.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić