Bartosz Nowak| 
aktualizacja 

Dostała największy napiwek w życiu. Ale to nie koniec szczęścia

65

Kelnerka w popularnej na Hawajach restauracji nie mogła uwierzyć swojemu szczęściu, kiedy dostała od klientów napiwek w wysokości 400 dolarów. Okazało się jednak, że to dopiero początek hojności z ich strony.

Dostała największy napiwek w życiu. Ale to nie koniec szczęścia
(Facebook/Honolulu Civil Beat)

To historia jak z bajki. 22-letnia Cayla Chandara pracowała po 80 godzin tygodniowo w dwóch różnych restauracjach, żeby opłacić swoje studia. W jednej z nich, Noi Thai Cuisine, obsługiwała australijską parę, która zapytała dziewczyną skąd jest, co robi itp. Na koniec do rachunku o wielkości 200 dolarów klienci dołożyli jej 400 dolarów napiwku. Kelnerka zobaczyła to dopiero po ich wyjściu.

Kiedy ich znalazła, czekała ją jeszcze większa niespodzianka. Podczas rozmowy powiedzieli jej, w którym hotelu się zatrzymali, więc pełna wdzięczności poszła następnego dnia tam po pracy z kwiatami w ramach podziękowania. Wtedy para poinformowała ją, że spłacą pożyczkę, którą zaciągnęła na studia, wynoszącą 10 tys. dolarów. Co więcej, będą opłacać jej naukę aż do końca - informuje upi.com.

Pomyślałam sobie, że to niemożliwe, nie muszą robić czegoś takiego. Chciałam tylko podziękować za największy napiwek, jaki w życiu dostałam. Wciąż myślę, że to nie może być prawda. Mam ochotę wyjść na ulicę i biegać i krzyczeć z radości! - stwierdziła Cayla w jednym z wywiadów.

Tacy klienci to cud. Powiedzieli, że jedyne podziękowanie jakie potrzebują, to żeby Cayla była najlepszą wersją siebie, uczyła się i nie bała się sięgać po własne marzenia. Chcą być z niej dumni, a ona zrobi wszystko, żeby tak się stało.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić