Jan Muller| 

Holendrzy przeklinają Polaków. Trują rzeki i pożerają nasze ryby

832

Nowe statystyki pokazały, że co roku do jezior i rzek Holandii wpada ponad pół miliona ton ołowiu. Miejscowi wędkarze sportowi winią przybyszy z Polski.

Holendrzy przeklinają Polaków. Trują rzeki i pożerają nasze ryby
(PAP/Jerzy Ochoński)

Szokujące dla Holendrów informacje podał instytut badawczy Delartes. Problemem są ołowiane ciężarki dokładane do spławików. Lokalny dziennik z Enschede postanowił sprawdzić, dlaczego wędkarze tak zatruwają własny kraj. Zrzeszeni m.in. w klubie Wild Bijzonder Vissen w Reutum miłośnicy "maczania kija" wskazali palcem na imigrantów. - Zakażcie im łowienia kompletnie - proszą.

Łowienie z takimi ciężarkami to stara metoda, ale trzeba umieć łowić, żeby ograniczyć spadanie ołowiu z żyłki. A ci, co tracą je najczęściej albo nie umieją, albo kompletnie ich nie interesują konsekwencje - zauważa w rozmowie z tubantia.nl Jens Krüger.

Urzędnicy zapowiadają porozumienie z klubami wędkarskimi i odchodzenie od łowienia z ołowiem. Wędkarz sportowy Danny Pater z Enschede ma inne rozwiązanie.

Te ciężarki powinny być dozwolone. Trzeba zakazać Polakom łowienia ryb w Holandii. Oni gubią nieraz po 2 kg ołowiu rocznie, a holenderscy wędkarze najwyżej 60 g. Polacy wkurzają mnie swoim podejściem. Nic ich nie obchodzi i zżrerają każdą rybę, którą złowią. Jeszcze patroszą je na miejscu - utyskuje.

Zobacz także: Zobacz także: Rosyjski wędkarz wyławia podwodne potwory

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić