O przedstawieniu zrobiło się głośno, kiedy okazało się, że Teatr Polski Wrocław wykorzysta w sztuce aktorów porno.
Reżyserka spektaklu Ewelina Marciniak stwierdziła, że nikogo nie powinno dziwić wykorzystanie aktorów porno w tej sztuce. Jest ona oparta na tekstach Elfriede Jelinek, która według reżyserki, jest autorką przenikliwą i filozoficznie wyszukaną, a język, którego używa sprawia, że czytelnik dostaje mdłości.
Marciniak nie boi się skandalu, jaki może wywołać premiera spektaklu.
Co mi się może stać? - pytała w rozmowie z "Wyborczą". - Z protestami sobie poradzimy.
Pod teatrem pikietują przedstawiciele „Krucjaty Różańcowej za Ojczyznę”. Jej przedstawiciele sprzeciwiają się pornografii w polskiej kulturze. Ich głos podzielają także najwyższe władze państwowe. Wicepremier i minister kultury, Piotr Gliński ostro skrytykował wrocławską premierę.
Za publiczne pieniądze pornografii w polskich teatrach nie będzie. Jestem bardzo otwarty na eksperymenty artystyczne, ja jestem bardzo otwarty na teatry offowe, na najróżniejsze poszukiwania artystyczne, ale tego rodzaju rzeczy być w sferze publicznej nie może - powiedział w radiowej Trójce.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.