Przywódcy Korei Północnej przypisano umiejętność kontrolowania pogody. Jeśli ktoś pomyślał, że to żart, jest w dużym błedzie. To kolejna "nadprzyrodzona" cecha Kim Dzon Una i całej dynastii Kimów - donosi "USA Today".
Kiedy wspiął się na szczyt mierzący 2744 metrów, idąc przez głęboki śnieg, zamieć ustąpiła miejsca niespotykanej dotąd pięknej pogodzie - napisała "Rodong Sinmun", oficjalna gazeta komunistów.
Góra Paektu, którą miał zdobyć dyktator, leży na granicy Korei Północnej i Chin. Jeśli wierzyć gazecie, wędrówka na szczyt była trudna, bo Kim Dzong Un szedł w swoim ciężkim płaszczu i codziennych skórzanych butach. Dzień był ponury, słońce skrywało się za chmurami. Jednak kiedy stanął na górze, stała się niespotykana rzecz.
Góra zaprezentowała się w całej krasie. Sceneria była urokliwa. Nagle chmury zniknęły, a okoliczne szczyty rozbłysły w promieniach słońca - relacjonuje "Rodong Sinmun".
Według legendy podtrzymywanej przez komunistów na Paektu urodził się ojciec Kima. W momencie, gdy Kim Dzong Il przyszedł na świata, na niebie miała pojawić się niezwykła podwójna tęcza. Z kolei o Kim Dzong Unie państwowe media pisały, że nauczył się jeździć samochodem, gdy miał 3 lata. Jest również - według oficjalnej propagandy - odpowiedzialny za wiele odkryć medycznych, które służą leczeniu nowotworów.
Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.