Komandos miał sporo szczęścia. Zabił wroga łyżeczką

66

By ujść życiem, pewien amerykański żołnierz musiał zabić irackiego terrorystę w walce wręcz przy użyciu łyżeczki do herbaty.

Komandos miał sporo szczęścia. Zabił wroga łyżeczką
(Instagram.com, militarybadassery)

Tego dnia niewielki oddział marines miał do wykonania rutynowe zadanie. Żołnierze musieli "oczyścić" budynek z zabarykadowanych w nim terrorystów. Kiedy komandosi weszli do środka, zobaczyli czterech uzbrojonych mężczyzn, czyhających na ich życie. Amerykanom udało się zabić trzech z nich, jednak ostatni nadal pozostawał nieujęty. Kiedy wśród mgły z granatów dymnych i tumanów kurzu udało się namierzyć ostatniego terrorystę, okazało się, że mężczyzna przygotowuje się do odpalenia granatu i posłania wszystkich, włącznie ze sobą, w zaświaty - przytacza niebezpieczną historię serwis "Grunt Stuff".

Wtedy do akcji wkroczył jeden z żołnierzy. Rzucił się na terrorystę, wytrącając mu niebezpieczny oręż z ręki. Wywiązała się brutalna walka wręcz, której stawką było życie. Komandos szybko osiągnął przewagę, jednak miał "związane ręce" szarpaniną z przeciwnikiem i nie było możliwości, by wyciągnął nóż. Wtedy uświadomił sobie, że w okolicach paska ma metalową łyżeczkę. Nietypowe narzędzie posłużyło mu więc jako broń, którą rozprawił się z terrorystą.

Trwa ładowanie wpisu:instagram
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić