Koronawirus w Niemczech. Domy publiczne w tarapatach

Koronawirus uderza w każdą gałąź biznesu. W Niemczech, gdzie prostytucja jest w pełni legalna, państwo zarządziło zamknięcie wszystkich domów publicznych. W związku z tym, branża przeżywa głęboki kryzys i znów przenosi się do podziemia.


Obraz
Źródło zdjęć: © East News

W ramach walki z epidemią koronawirusa, niemieckie władze zdecydowały o zamknięciu do odwołania szkół, centrów handlowych, stadionów sportowych, ale również domów publicznych.

W Niemczech są one w pełni legalne, a prostytucja jest uregulowana prawnie już od końca lat 80. Prostytutki i domy publiczne muszą płacić podatki. Pracownicy seksbiznesu mają możliwość zakładania związków zawodowych, posiadają określone prawa i obowiązki regulowane umową. Szacuje się, że zatrudnionych w płatnej miłości jest około 200 tysięcy osób, w przeważającej większości, choć nie tylko, kobiet.

Czym właściwie jest wolność słowa? Czy potrzebne nam są regulacje?

Jednak epidemia koronawirusa sprawia, że straty w tej branży są gigantyczne. Prostytutki narzekają, że na ulicy nie ma ludzi, w związku z czym brak jest potencjalnych klientów. Z braku domów publicznych, jest to jedyna legalna forma oferowania usług seksualnych.

Zobacz także: Starożytny Rzym: prostytucja tańsza od chleba

Prostytucja w Niemczech

W sprawie wypowiedziała się rzecznik niemieckiego Związku Pracowników Usług Erotycznych i Seksualnych, Bleier Wilp. Stwierdziła ona, że pracownice tego sektora boją się o swoją egzystencję.

Wycofujemy się z branży z powodów bezpieczeństwa. Niektóre z nas wymagają od klientów dezynfekcji, co jest, zdaniem ekspertów dobrze zapobiega zarażeniu w trakcie zbliżenia fizycznego - mówi Wilp.

Niektórzy właściciele domów publicznych zwrócili się, wzorem innych przedsiębiorców, o pomoc do rządu. Tak postąpił właściciel największego takiego przybytku w kraju, znajdującej się w Kolonii "Paschy", Armin Lobsheid. Jak pisze "Die Welt" złożył on wniosek o państwową dotację od utraconych zarobków, aby jego biznes mógł przetrwać trudny okres epidemii. W "Paschy" pracuje około 100 kobiet, w większości z Bułgarii i Rumunii.

Zawód ten schodzi więc do podziemia. Jak donosi "Die Welt", w obliczu braku klientów, ceny usług prostytutek spadają, a sama kontrola policji oraz służb sanitarnych nad branżą staje się bardzo trudna. Kobiety zaczynają działać półlegalnie, szukając klientów na ulicach i w internecie oraz przyjmując ich w prywatnych mieszkaniach. Tworzy to wysokie ryzyko szerzenia się wirusa. Prostytucja bowiem, z oczywistych powodów, jest jedną z najbardziej niebezpiecznych epidemicznie profesji.

Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Wygrała 120 mln euro. Większości już nie ma. Zaskakujące, co zrobiła
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Jechał rowerem. I nagle coś takiego. "Kaptur, słuchawki"
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Zacznie się 8 grudnia. Niż w drodze do Polski
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Wielka ewakuacja w Wielkiej Brytanii. Zatrzymano dwóch Polaków
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Amerykanie mają dość. Sondaż mówi wszystko
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Zobaczył karteczkę. Wściekł się. "To jest nielegalne"
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Skandal w szkole. Młodzi Austriacy zrobili taką budowlę
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Głośno o zachowaniu Trumpa. Wszystko się nagrało
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Wigilia 2025 wolna nie dla wszystkich. Sprawdź zawody
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Walczył z Rosjanami. Hoang Tran skazany
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Przyłapani w Rossmannie. Ich twarze zobaczą wszyscy. Komunikat policji
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?
Polacy odwołują urlopy. Pogoda zaskoczy?