Atak w Londynie miał miejsce w piątek. Zamachowiec pozbawił życia dwie osoby, po czym sam zginął. Wciąż jednak żyją - i chodzą wolno - pozostali członkowie niebezpiecznej organizacji.
Kim są mężczyźni, którzy stoją za tragedią? Już kilka godzin po tragedii wyszło na jaw, że Usman Khan jeszcze rok temu przebywał w brytyjskim więzieniu. Jednak w 2018 roku sąd zdecydował o zwolnieniu warunkowym dla zamachowca.
Teraz okazało się, że w sprawę było zamieszanych aż dziewięciu dżihadystów. Wszyscy oni należeli do komórki wzorowanej na Al-Kaidzie. Mieli w planach wysadzenie londyńskiej giełdy, chcieli także zamordować brytyjskiego premiera Borisa Johnsona.
Co najbardziej szokujące, większość z nich przebywała na wolności. Aż sześciu mężczyzn – nie licząc Khana – również zostało wcześniej skazanych na więzienie. W ich przypadku także podjęto decyzję o wydaniu zgody na zwolnienie warunkowe.
Rzecznik prasowy sądu przyznał, że doszło do poważnego błędu. W toku postępowania uznano, że skazani nie są aż tak niebezpieczni, jak inne osoby oskarżone o terroryzm.
Czy ostatnie wydarzenia doprowadzą do zmiany prawa? Boris Johnson zapowiedział, że taka sytuacja nie może mieć więcej miejsca. Premier zaproponował, żeby w przypadku terrorystów automatycznie zasądzano im minimalną karę czternastu lat pozbawienia wolności. Przy tego typu przestępstwach nie powinna także obowiązywać możliwość zwolnienia warunkowego.
Byłeś w Londynie? Jak dobrze znasz to miasto?
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.