Niemiecka prokuratura prowadzi dochodzenie w sprawie trojga nastolatków, którzy mieli planować zamach terrorystyczny. Sąd w Duesseldorfie wydał nakaz zatrzymania podejrzanych w wieku 15 i 16 lat. Są nimi dwie dziewczyny i chłopak.
ISIS znów o sobie przypomina. Państwo Islamskie opublikowało w sieci grafikę sugerującą możliwość ataku terrorystycznego na jeden ze stadionów piłkarskich. "Zabić ich wszystkich" - napisano przed ćwierćfinałowymi meczami Ligi Mistrzów, które odbędą się w Anglii, Francji oraz Hiszpanii.
Służby specjalne Rosji twierdzą, że zidentyfikowały "z imienia i nazwiska" tych, którzy organizowali ataki terrorystyczne w Moskwie. Rosyjski resort sprawiedliwości żąda aresztowania i ekstradycji wszystkich, którzy są w nie zamieszani. Zgodnie z tym, czego można się było spodziewać, w Moskwie za wszystko obwiniają Ukrainę. Taki scenariusz jest im po prostu na rękę.
Po zatrzymaniu terrorystów, którzy 22 marca dokonali zamachu w sali koncertowej pod Moskwą, rosyjskie służby dalej prowadzą śledztwo. Agencja Nexta donosi, że jednego z zamachowców zabrano do Crocus City Hall, gdzie służby chcą przeprowadzić eksperyment procesowy. Obywatel Tadżykistanu miał opowiadać śledczym, jak zamachowcy dostali się do środka obiektu.
- Nie pozwolę na to, żeby obrażano mnie i oczerniano - powiedział Antonio Ruediger. Dziennikarz Julian Reichert oskarżył piłkarza o wspieranie ISIS z powodu gestu, który pokazał na zdjęciu.
Jeden ze schwytanych terrorystów z Crocus Hall City zmienił swoje dane w mediach społecznościowych. Zdecydował się na to niedługo przed piątkowym (22 marca) zamachem pod Moskwą. Ekspert ds. religijnych skomentował te informacje.
Czy koszmar pod Moskwą można było przewidzieć? Na miesiąc przed tragicznym atakiem w sali koncertowej w podmoskiewskim Krasnogorsku związane z Państwem Islamskim (ISIS) kanały w serwisie Telegram opublikowały wideo z groźbami skierowanymi przeciwko Rosji. Wśród ostrzeżeń szczególną uwagę zwracają bardzo niepokojące słowa: "Wkrótce, bardzo wkrótce krew poleje się strumieniami".
Margarita Simonian jest jedną z najbardziej rozpoznawalnych krzewicielek prokremlowskiej propagandy. Ostatnio "caryca mediów" oskarżyła Ukrainę o przeprowadzenie ataku terrorystycznego pod Moskwą. Jej zdaniem, przyznanie się do ataku ISIS to tylko przykrywka.
Pojawiły się nowe informacje w sprawie ataku na Crocus City Hall pod Moskwą. Agencja Reutersa, powołując się na swoje źródła, wskazuje, że za zamachem może stać Sanaullah Ghafari, znany też jako Shahab al-Muhajir. 29-letni przywódca afgańskiego oddziału tzw. Państwa Islamskiego jest ścigany, Amerykanie płacą za jego głowę 10 milionów dolarów.
Jeden z bandażem przy uchu, drugi nieprzytomny na wózku, trzeci z siniakami na twarzy. Cały świat zobaczył, co Rosjanie zrobili z domniemanymi sprawcami ataku w Crocus City Hall pod Moskwą. Co ich czeka? - Śmierć - krótko mówi w rozmowie z o2.pl były oficer ABW zajmujący się tematem terroryzmu islamskiego.
Niezależny rosyjski portal "Ważnyje istorii" powołując się na informacje rosyjskiej wersji BBC, informuje, że dwóch z czterech zamachowców z podmoskiewskiej Crocus City Hall zostało zabitych.
Już w piątek wieczorem do ataku na Crocus City Hall pod Moskwą przyznał się oddział ISIS, zwany Państwo Islamskie - Prowincja Chorasan. Jednak rosyjska propaganda usiłowała jako winnych wskazać Ukrainę. Rosyjskie media pisały "to nie IS" czy "oni przyznają się do wszystkiego". Jak podkreśla dr Wojciech Szewko, branie opinii publicznej na przeczekanie to standardowa taktyka IS.
W piątkowy wieczór terroryści tzw. Państwa Islamskiego otworzyli ogień w podmoskiewskiej sali koncertowej Crocus City Hall. To drugi atak Państwa Islamskiego wymierzony w Federację Rosyjską w ostatnich latach. Ekspert wskazuje, że motywem zamachu była zemsta za działania rosyjskie w Afganistanie, Syrii i Czeczenii.
Zamach na podmoskiewski Crocus City Hall wywołał ogromne poruszenie oraz obawy na świecie. Dziennikarze poprosili o komentarz Katarzynę Pełczyńską-Nałęcz, która w latach 2014-2016 pełniła funkcję ambasadora Polski w Federacji Rosyjskiej.
Rośnie tragiczny bilans krwawego ataku w Krasnogorsku nieopodal Moskwy. Najnowsze dane mówią o ponad stu ofiarach śmiertelnych. Media obiegły dramatyczne nagrania z miejsca zdarzenia, tymczasem na platformie X pojawiło się zdjęcie rosyjskiej dziennikarki, relacjonującej sytuację... z uśmiechem na ustach.
W piątek pod Moskwą doszło do ataku terrorystycznego. Z rąk napastników zginęło co najmniej już ponad sto osób, a bilans ofiar cały czas rośnie. Portal Meduza - niezależne od władz medium - dotarł do ludzi, którym udało się uciec z miejsca zamachu. Opowiadają, co działo się podczas masakry i jak zdołali ocalić swoje życie. Relacje są wprost wstrząsające.
Dwóch potencjalnych terrorystów z Moskwy zostało schwytanych - podał deputowany do rosyjskiej Dumy Aleksander Hinsztejn. Podejrzani zostali zatrzymani podczas ucieczki gdzieś w obwodzie briańskim, w zachodniej Rosji. Kreml podaje, że w wyniku obławy schwytano już 11 osób. Oto, co domniemani zamachowcy mieli przy sobie.
Alarm terrorystyczny w Rosji. Ministerstwa Spraw Zagranicznych i ambasady USA oraz Wielkiej Brytanii ostrzegły swoich obywateli przed nadchodzącym weekendem. Teraz w ich ślad idą też resorty Kanady, Szwecji, Łotwy oraz Korei Południowej - podaje agencja Nexta. Czy w kraju Władimira Putina może dojść do zamachów?