Lubelskie. Las, a w nim ciało 17-latki. Nie chciała żyć bez księdza
Las o nazwie Borek koło Chełma (woj. lubelskie) był miejscem, w którym znaleziono ciało 17-letniej dziewczyny. Nastolatka zginęła na terenie woj. lubelskiego po tym, jak zmarł bardzo lubiany przez nią ksiądz. 17-latka, której ciało znaleziono w lesie, nie wyobrażała sobie życia bez księdza.
Śledztwo ws. śmierci nastolatki właśnie zostało zakończone. Prokuratura wykluczyła, by do zgonu 17-latki przyczyniły się osoby trzecie. Zdecydowała się umorzyć śledztwo – poinformował "Dziennik Wschodni".
Nastolatka zaginęła 26 kwietnia. Poszukiwano jej dwa dni, aż w końcu ciało odnaleziono w lesie Borek koło Chełma w woj. lubelskim. Kilka dni przed zaginięciem zmarł proboszcz miejscowej parafii.
PiS i Konfederacja w koalicji? Zaskakujące słowa w Sejmie
Ksiądz zmarł na zawał serca. Wcześniej przez jakiś czas chorował. Weronika, która jest opisywana jako osoba wrażliwa, o dużej duchowości, miała dostrzegać w nim swojego mentora, mogącego pokazać jej inne, ciekawsze życie od tego, jakie dotąd znała.
Roiło się od plotek. Rodzice Weroniki stanowczo podkreślają, że plotki, jakoby ich córkę łączyła z księdzem bliższa relacja, są nieprawdziwe. Zaznaczali, że "przez to ludzkie gadanie targnęła się na życie".
Gdzie szukać pomocy? Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji i chcesz porozmawiać z psychologiem, dzwoń pod bezpłatny numer 800 70 2222 całodobowego Centrum Wsparcia dla osób w kryzysie. Możesz też napisać maila lub skorzystać z czatu, a listę miejsc, w których możesz szukać pomocy, znajdziesz TUTAJ.