Morozowski przerwał program. Nie wytrzymał z feministką
Andrzej Morozowski musiał przerwać program "Tak Jest" na antenie TVN24. Rozmowa Anny Zawadzkiej z księdzem Kazimierzem Sową wymknęła się spod kontroli.
Rozmowa dotyczyła głównie tematyki gender, feminizmu i aborcji. Dyskusja szybko zmieniła tor zaplanowany przez prowadzącego. Anna Zawadzka, organizatorka manifestu w kościele św. Anny w Warszawie zdawała się nie słyszeć pytań zadawanych przez dziennikarza.
Nie mogę mówić na ten temat, bo zostały mi postawione zarzuty prokuratorskie - odpowiedziała. Ale nie słyszałam, żebyśmy złożyli hołd lenny Watykanowi. Nie jest możliwe, żeby Kościół katolicki decydował o prawie w Polsce - odpowiedziała Zawadzka na pytanie, czy często bywa w kościele.
Morozowski próbował zadać kolejne pytanie, ale jego starania okazały się bezskuteczne.
Księża sieją nienawiść do feministek, homoseksualistów, genderu. A sami są przecież genderem - odpowiadała Zawadzka na zarzuty księdza Sowy, że nie zna się na polityce Kościoła, bo tam nie uczęszcza.
W końcu prowadzący "Tak Jest" nie wytrzymał i w ostrych słowach zakończył bezsensowną dyskusję.
Pani Anno, czy zastosuje się pani do reguł obowiązujących w tym programie czy nie? To jest mój program - regułą tego programu jest to, że ja zadaję pytanie. W takim razie dziękuję bardzo - powiedział Morozowski i zaprosił widzów na rozmowę z kolejnymi gośćmi.