Natalia Gorzołka| 

Nie kupuj naszywek w sieciówce. Sprawdź dlaczego

0

Niedawno goniliśmy za vintage perłami babci, potem plądrowaliśmy szafę matki w poszukiwaniu maminych jeansów, by w końcu zajrzeć do własnej odzieżowej przeszłości. Kreskówki, komiksy, napisy, czy elementy stylu militarnego, które do niedawna przedłużały życie dżinsom, gdy te w wyniku zderzenia lub otarcia uległy uszkodzeniu... Dziś to nie praktyczność, a moda decyduje o tym, że zakładamy je raz jeszcze. Ducha przeszłości poszukiwać powinniśmy w rzeczach z dzieciństwa czy sieciówkach?

Nie kupuj naszywek w sieciówce. Sprawdź dlaczego
(pinterest.com)

Z pewnością w spodnie z dzieciństwa już się nie zmieścimy. Jednak naszywki, jak i dobry dżins, mogły pozostać bez uszczerbku. W końcu zadaniem kreskówkowego idola było czuwać i ochraniać. Dużą zaletą jesiennego trendu jest jego cena. Naszywki możemy zdobyć w wyniku recyklingu spodni z dzieciństwa, znaleźć za grosze w lokalnym second handzie lub kupić w pasmanterii. Przy zachowaniu kilku zasad, jakimi kierują się marki w ich doborze czy aplikacji, z ulubionych dżinsów możemy stworzyć sezonowy hit.

Zasada “less is more” nie ma tutaj zastosowania. Nie dość, że na ilości nie ma co oszczędzać to i kolory niech będą intensywne oraz żywe. Jesienny trend naszywek sprawia, że samodzielnie możemy ułożyć tematyczną historię: słodką jak cukierek, ostrą jak rock&roll lub gorzką jak hip-hop. Naszyte komiksowe łatki mają sprawiać wrażenie, jak gdyby przepychały się na ubraniach, wręcz biły i rozpychały o miejsce dla siebie. Czy zatem i my powinniśmy postępować analogicznie, poszukując modnej pary dżinsów w sieciówkach?

Różnorodność zaprezentowana na światowych wybiegach Gucci, Dolce&Gabanna, Tommy Hilfigera daje przykład temu by indywidualnie podchodzić do charakteru naszywek, pozostawiając to własnym upodobaniom. Jeżeli nie pójdziemy na łatwiznę i nie wybierzemy opcji “kolekcja” będziemy mieć możliwość stworzenia unikatowej pary. Może podobnej do tej z dzieciństwa, którą nosić będziecie z całym bagażem wspomnień, bądź też zgodnie z własnym stylem, życiową lekkością i różową barwnością świata. Najczęściej naszywki pojawiają się na dżinsach, bomberze, płaszczu, kurtce i bluzie, czyli elementach domowego i niezobowiązującego loungewear. To części garderoby, których nie musimy ograniczać pewnymi konwenansami czy obowiązującym dress code. Możemy pobudzić wyobraźnię oraz puścić wodze fantazji. W końcu tak zindywidualizowana rzecz z naszywkami DIY z pewnością będzie wyróżniać i podkręcać osobisty styl.

To jeden z tych rodzajów trendów, który łatwo ograć. Niejednokrotnie jego żywotność okazuje się równie krótka jak czas, w którym na ulubionej parze dżinsów pojawić się mogą zakupione w lokalnej pasmanterii naszywki. Z doświadczenia wiemy, że poszukiwanie idealnej pary dżinsów jest czasochłonne. Zatem nie warto inwestować czasu na poszukiwanie najlepszej wersji z odpowiadającymi własnym preferencjom naszywkami. Sezonowy trend i dżinsy zakupione spośród proponowanych kolekcji sieciówek, z permanentnie zaaplikowanymi naszywkami, za jakiś czas i tak wylądują na dnie szafy, z etykietą “wyrzuty sumienia”.

Trwa ładowanie wpisu:instagram

Z pewnością posiadanie pary modnych dżinsów prosto z sieciówki wyeliminuje podejrzenia o “modowym zacofaniu”. Uplasuje cię też w grupie osób na topie i z kasą. Nie ma to jednak kompletnie znaczenia i sensu, gdy zakup okazuje się niespójny z całą resztą szafy.

Jakiekolwiek wątpliwości, co do samej infantylności trendu i jego nieadekwatności do obecnego etapu w życiu również powinny wykluczyć chęć zakupu. Nawet jeśli zawsze staramy się podążać za tym co wyznaczają ulubieni projektanci, to tym razem warto odpuścić i postawić na zdroworozsądkowość, ukrytą w pięknych słowach minimalizmu oraz prostoty.

Sklepy sieciowe to nie miejsca, w których powinniśmy szukać indywidualizmu. Owszem uzupełnianie garderobianej bazy o podstawowe fasony i kolory faktycznie możemy ograniczyć do tych miejsc, jednak musimy się liczyć z ich powtarzalnością. Tym gorzej, gdy napotkana, inna para spodni kupiona w tym samym sklepie leżeć będzie znacznie lepiej czy bardziej spójnie. Zdarzenie to przyśpieszyć może tylko efekt wymieniony powyżej - miękkie lądowanie na stercie zakupowych “porażek”.

Co podpowiadają styliści, trendsetterzy i blogerzy? Trend okazuje się lekkostrawny dla całej stylizacji. W otoczeniu wielbionego minimalizmu i prostoty, jakie powinniśmy zastosować w doborze pozostałych elementów stylizacji sprawi, że outfit zyskuje na atrakcyjności. Warto jednak zdroworozsądkowo podejść do naszywkowego hitu i zastanowić się czy faktycznie wpasowuje się w tak ciężko wypracowaną wardrobe capsule. Może okazać się chwilowym kaprysem, zauroczeniem bądź polepszaczem humoru, który jak każdy wcześniejszy, po jednym nieudanym wyjściu wyląduje na samym dnie szafy!

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić