Niemcy. Incydent na Bałtyku. "Zginęło wszystko w promieniu 30 metrów"

Podczas zorganizowanych latem na Morzu Bałtyckim manewrów NATO niemiecka marynarka wojenna dokonała detonacji min pochodzących z okresu II wojny światowej. Obrońcy praw zwierząt donoszą, że w czasie kontrolowanej eksplozji Niemcy zabili 18 morświnów. Działania na Bałtyku miały naruszyć obowiązujące prawo.

niemcy bałtyk
Źródło zdjęć: © East News | Wojciech Strozyk/REPORTER
Radosław Opas

Doniesienia o śmierci morświnów wywołały burzę. Oskarżenia w stronę niemieckiej armii wystosowała organizacja ekologiczna Nature and Biodiversity Conservation Union (NABU). Jej działacze twierdzą, że incydent na Bałtyku wydarzył się w sierpniu, kiedy miały miejsce ćwiczenia NATO w cieśninie Bełt Fehmarn między Danią i Niemcami.

Ten incydent jest niedopuszczalny i ujawnia ignorancję marynarki wojennej w zakresie przepisów dotyczących ochrony przyrody i nieodpowiednich standardów środowiskowych, a także pokazuje całkowitą bezradność polityków w radzeniu sobie z problemem starej amunicji wojennej – oświadczył szef NABU Leif Müller.

Wojska Bundesmarine wysadziły 42 miny. Aż 39 ładunków wybuchowych zostało zdetonowanych na terenie morskiego rezerwatu. Ekolodzy uważają, że przed dokonaniem eksplozji niemiecka marynarka wojenna nie skonsultowała się z organami ochrony środowiska. Zginąć miało co najmniej 18 morświnów.

Każda mina zrobiła krater w ściśle chronionym obszarze o szerokości 5 metrów i głębokości 1,5 metra. Wszystko, co znajdowało się w zasięgu od 10 do 30 metrów, zostało zabite – dodał Leif Müller.

Zobacz też: Wielkie zniknięcie rekinów. Zastąpiło je coś o wiele gorszego

Marynarka wojenna się tłumaczy. W odpowiedzi na oskarżenia ekologów Niemcy wystosowały oświadczenie, w którym przekonują, że ładunki wybuchowe musiały zostać zdetonowane. Według nich jedyna okazja do tego była właśnie podczas ćwiczeń wojskowych NATO, które musiało wydać autoryzację na przeprowadzenie akcji - donosi "Deutsche Welle".

Władze NABU nie są zadowolone z opublikowanego tłumaczenia. Specjaliści od środowiska twierdzą, że lokalizacja min była znana już w 2016 roku, a wysadzenie ich dopiero teraz było podyktowane zwykłą chęcią zaoszczędzenia pieniędzy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Papież Leon XIV ma apel. Chodzi o nadużycia duchownych
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Barki uziemione w kanale. Zapadlisko usunęło wodę
Grzyby przed świętami. Influencer „Skarby lasu” wrócił z pełnym koszem zielonek
Grzyby przed świętami. Influencer „Skarby lasu” wrócił z pełnym koszem zielonek
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Uczeń podstawówki miał dusić nauczycielkę. Policja poinformowana dwa dni później
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Zapłacił za zakupy dziecka w Biedronce. Wytłumaczył, dlaczego
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Uciekł ze szpitala psychiatrycznego. Ranni strażnicy. Nowe informacje
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Incydent z Ryanair. Samolot uderzył w cysternę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Była w towarzystwie Kim Dzong Una. Może przejąć po nim władzę
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
Młodzi rodzice nie żyją. Szlaban był otwarty? Głos z prokuratury
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
W Warszawie zmarł białoruski dziennikarz. Będzie sekcja zwłok 37-latka
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
Komunikat ws. kapsuły Nyx. Wspomniano też o Polakach
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego
15 mln zł za życie Maksa. Rodzice chłopca próbują dokonać niemożliwego