Krzysztof Narewski| 
aktualizacja 

O mały włos nie wylądował na czterech samolotach

103

Niewiele brakowało, a pilot Airbusa A320 zamiast na pasie startowym, wylądowałby na jednej z dróg dojazdowych. Stały tam cztery inne samoloty. Gdyby nie nagłe poderwanie maszyny przez lądującego pilota, mogłoby dojść do największej katastrofy lotniczej w historii świata.

O mały włos nie wylądował na czterech samolotach
(BriYYZ/Flickr CC BY-SA 2.0)

*Airbus linii lotniczych Air Canada lądował na lotnisku w San Francisco. *Wieża wydała mu polecenie, że może posadzić maszynę na pasie 28R. Kontrolerzy nie wiedzieli jednak, że pilot nie jest ustawiony we właściwym kierunku. Kiedy ten zapytał, czy na pewno może lądować, bo widzi jakieś światła na pasie, wieża odpowiedziała, że nie ma tam nikogo i "do dzieła".

Tymczasem pilot podchodził do lądowania na drodze dojazdowej przecinającej pas. Tam stały cztery samoloty, z których każdy mógł mieć od 200 do nawet 480 pasażerów na pokładzie. Dziwne zachowanie Airbusa zauważył jeden z pilotów stojących na drodze.

Gdzie ten gość leci? Jest na trasie dojazdowej! – zarejestrowała wieża.

Pilot w ostatniej chwili wzniósł się. Taką komendę wydali mu kontrolerzy, którzy zauważyli, że faktycznie coś jest nie tak. Gdyby nie to, mogło zginąć ponad 1000 osób. Wizualizację całego zdarzenia możecie zobaczyć w filmie poniżej.

*Jak na razie nie wiadomo, kto zawinił w tej sytuacji. *Amerykańska agencja lotnicza oraz Air Canada już zapowiedzieli śledztwo. Można być jednak pewnym, że ktoś przez ten incydent straci pracę.

Zobacz także: Zobacz też: Airbus A380 będzie jeszcze większy

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić