Jan Muller| 

"Piekielne prosektorium". "wSieci" o ciałach ofiar ze Smoleńska

261

Tygodnik "wSieci" opisuje jak w moskiewskim prosektorium szczątki ofiar katastrofy w Smoleńsku "hurtowo ładowane były do worków na śmieci".

"Piekielne prosektorium". "wSieci" o ciałach ofiar ze Smoleńska
(PAP/Wojciech Pacewicz)

Ciała ładowano "jak popadnie" tak, by każda trumna ważyła mniej więcej tyle samo. Średnią wagę ustalono na 80-90 kg. Praca przy zwłokach miała wyglądać "jak przy taśmociągu". Na dole prosektorium przerzucano ciała, na górze czekał polski ksiądz i rodziny.

Wchodzi Rosjanin i ciężki czarny worek rzuca pod ścianę. Niedbale, więc ten się osuwa. Kopie go raz i drugi, przeklinając przy tym pod nosem. Ktoś mu pokazuje karteczkę z nazwiskiem. "Czy wiesz, kogo kopiesz? To polski dowódca wojskowy!". Macha tylko ręką i odchodzi po kolejny worek z kolejnymi szczątkami... No właśnie, worek! Nie taki, jak na zwłoki, lecz przeznaczony na śmieci! - pismo cytuje relacje świadków wydarzeń w moskiewskim prosektorium.

Na dowód, że zwłoki Polaków były źle traktowane "wSieci" przedstawia fotografie. To zdjęcia wykonane między 12 a 22 kwietnia 2010 r. Tygodnik publikuje część. Większości z zdjęć ponoć nie da się pokazać.

*Autorzy artykułu utyskują nad sposobem traktowania rodzin. * "Najpierw wiele godzin przesłuchiwać, później okazywać fotografie fragmentów ciał, a wreszcie szczątki wyjęte z chłodni, wyliczają Marek Pyza i Marcin Wikło.

Artykuł ukaże się w poniedziałkowym wydaniu tygodnika.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić