Magda Bukowska
Magda Bukowska| 
aktualizacja 

Podróż pełna namiętności. Miasto, które przyciąga spragnionych wrażeń turystów

0

Buenos Aires to nie tylko stolica Argentyny, ale także światowego tanga. Porównywana jest do XIX-wiecznego Paryża. W przerwach między wirowaniem na parkiecie też z pewnością nie będziemy się nudzić. Zapraszamy w podróż pełną namiętności.

W Buenos Aires tango tańczą wszyscy i wszędzie
W Buenos Aires tango tańczą wszyscy i wszędzie (Shutterstock.com)

Aby podkreślić wagę dnia urodzin ojców tanga, w Buenos Aires od lat 70. XX w. obchodzony jest dzień tego tańca. Lokalne święto szybko zyskało charakter ogólnonarodowy, a kilka lat później 11 grudnia był już celebrowany na całym świecie.

Dzień tanga to doskonała okazja, by, nie bacząc na technikę i umiejętności, zatracić się w muzyce i zatańczyć ten zmysłowy taniec. Jednocześnie trudno o lepszą okazję, by poznać bliżej miejsce, gdzie narodziło się tango i gdzie do dziś tańczone jest przy każdej okazji - Argentynę. Na zwiedzenie wszystkich magicznych, pięknych, ciekawych i fascynujących miejsc, z których słynie to południowoamerykańskie państwo, potrzebowalibyśmy przynajmniej kilku miesięcy. Na tak długi urlop liczyć może jednak niewielu. Zacznijmy więc od absolutnych "must see", czyli największych turystycznych atrakcji Argentyny.

Buenos Aires

To nie tylko stolica Argentyny, ale także światowego tanga. W tym mieście milongi odbywają się wszędzie - w klubach, szkołach tańca, domach, na ulicach. W przerwach między wirowaniem na parkiecie też z pewnością nie będziemy się nudzić.

Zobacz także: Zobacz też: Tak widzą Polaków w Ameryce Południowej

Argentyna często określana jest mianem europejskiego państwa przeniesionego w południowoamerykańską scenerię. Z kolei jej stolica porównywana jest do XIX-wiecznego Paryża. Skojarzenia wywołuje nie tylko architektura miasta, ale i panująca tu artystyczna atmosfera. Jedną z wizytówek miasta - choć cieszącą się nie najlepszą sławą - jest kolorowa dzielnica La Boca (czyli usta). Pokryte falistą blachy fasady domów w portowej dzielnicy imigrantów pomalowane są farbą z zawijających tu dawniej statków. Każdy dom jest więc innego koloru.

Najbardziej znana ulica w "argentyńskich ustach" - Caminito - to kraina turystów. Pamiątki, knajpki, kafejki wypełniają ją tak ściśle, że nawet tancerze tanga mają problem, aby znaleźć dla siebie kawałek wolnej przestrzeni. Turystów to jednak nie zniechęca. Przeciwnie - przybywają tu całymi tłumami. Wielu z nich, zwłaszcza tych, którzy ponad taniec kochają piłkę nożną, pielgrzymuje tędy na stadion jednego z najsłynniejszych klubów Ameryki Południowej - Boca Juniors Buenos Aires, który dał światu m.in. Diego Maradonę.

Wielobarwna, dekadencka La Boca to tylko jedno z oblicz Buenos Aires. Bardziej oficjalną i elegancką twarz argentyńskiej stolicy zobaczymy wędrując przez otoczony majestatycznymi budynkami Plaza de Mayo, z katedrą, w której znajduje się grobowiec Jose de San Martin. Warta odwiedzenia jest też Casa Rosada. Różowy Pałac jest siedzibą argentyńskiego prezydenta, którą można zwiedzać z przewodnikiem.
Miłośnicy sztuki koniecznie powinni zajrzeć do MALBY. Z kolei najlepszym adresem na zakupy w rytmie tanga jest Calle Florida - główny deptak miasta.

Patagonia

Argentyna słynie nie tylko z pięknych i przyjaznych miast. Prawdziwym cudem Argentyny są dzieła natury, które przyciągają podróżników z całego świata. O miano najpiękniejszej krainy w tym południowoamerykańskim kraju walczy kilka regionów. Jednym z nich z pewnością jest tajemnicza Patagonia z jej "lodową perłą", czyli słynnym, błękitnym lodowcem Perito Moreno.

Przybywający tu z całego świata podróżnicy z zachwytem opisują też strzeliste Andy, które najlepiej podziwiać z Parku Narodowego Torres del Paine. Aby nacieszyć oczy wspaniałymi widokami, warto też przejechać jedną z najbardziej malowniczy dróg w całej Ameryce Południowej, która liczy ponad 1300 km. Carretera Austral wije się między górami, wulkanami i polodowcowymi jeziorami. Najwspanialsze widoki oferuje fragment drogi biegnący wzdłuż jeziora General Carrera.

Tierra del Fuego

Tierra del Fuego, czyli Ziemia Ognista, to położony u południowego wybrzeża Ameryki Południowej archipelag stanowiący właściwie część Patagonii. Zdaniem wielu - najpiękniejsze miejsce w Argentynie. To tu znajdują się przylądek Horn czy Cieśnina Magellana - miejsca, o których czytamy w rozpalających podróżnicze marzenia książkach przygodowych. Wspaniała dziewicza przyroda, lodowce, ośnieżone szyty… nic dziwnego, że ten zakątek świata słynie ze swej urody na cały świat.

Punktem obowiązkowym wędrówki po Ziemi Ognistej jest wizyta w leżącym na jej południowym krańcu Ushuaia, którego mieszkańcy dowodzą, że znajdują się "na końcu świata". A stąd już tylko mały krok, jedna wycieczka statkiem, i jesteśmy na… Antarktydzie, w towarzystwie pingwinów i licznie zamieszkujących tutejsze wody wielorybów.

Pampa

Fantastycznym kontrastem dla Patagonii są porośnięte trawami stepy Pampy. Ta pozornie nudna kraina jest królestwem spokoju, ciszy i niespiesznego rozkoszowania się życiem. W łagodnym klimacie tej części Argentyny dojrzewają owoce i warzywa. Tu też, pod czujnym okiem pasterzy w siodle, na tle kwitnących słoneczników, pasą się gigantyczne stada bydła. Urozmaiceniem płaskiego krajobrazu Pampy jest pasmo Sierra de la Ventana, które zachęca do uprawiania aktywności górskiej. Nie wolno też przegapić tutejszych rezerwatów przyrody, np. rezerwatu Cerro Colorado, skrywającego jaskinie z naściennymi malowidłami.

Przyroda Pampy to jej największy atut, ale warto też znaleźć chwilę, by odwiedzić jej miasta: drugą co do wielkości metropolię Argentyny - Cordobę z najstarszym uniwersytetem w kraju, założonym na początku XVII w. przez Towarzystwo Jezusowe czy Rosario, gdzie przyszli na świat Che Guevara i Messi.

Wodospady Iguazu

Liczący ponad 2 km system połączonych wodospadów Iguazu to nie tylko jedna z największych atrakcji Argentyny, ale całej Ameryki Południowej. Ponoć po ich obejrzeniu Eleanor Roosevelt stwierdziła, że Niagara w porównaniu do Iguazu wygląda jak strumień wody płynący z kranu.

"Wielka woda", bo tyle właśnie znaczy nazwa argentyńskich kaskad, urzeka nie tylko swym ogromem, ale przede wszystkim malowniczością. W najwyższym punkcie, zwanym Gardłem Diabła, woda spada tu z wysokości 82 metrów.

Aby na własne oczy zobaczyć to dzieło natury, trzeba wybrać się na granicę argentyńsko-brazylijską, do Parku Narodowego Iguazu. Od strony Brazylii możemy cieszyć się widokiem "Wielkiej wody" z szerszej perspektywy. Jednak to z Argentyny, wędrując po kładkach umieszczonych bezpośrednio nad wodospadami, będziemy mogli dojść do samej Gardzieli Diabła i niemal dotknąć tego cuda przyrody.

Zobacz także:

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić