Tomasz Wiślicki| 
aktualizacja 

Polski kierowca żył w momencie ataku. Walczył do końca

173

Oględziny zwłok Polaka znalezionych w ciężarówce, która w poniedziałek wjechała w berliński jarmark świąteczny, wykazały, że kierowca dopiero po wszystkim został zastrzelony przez zamachowca. W wyniku ataku zginęło 12 osób, a 48 zostało rannych. Trwają poszukiwania zamachowca.

Polski kierowca żył w momencie ataku. Walczył do końca
(PAP/EPA, BRITTA PEDERSEN)

To, co wydarzyło się w kabinie ciężarówki, próbuje odtworzyć niemiecki "Bild". Według gazety, powołującej się na policyjne źródła, 37-latek najprawdopodobniej próbował powstrzymać zamachowca, rzucając się na niego. W samochodzie doszło do szamotaniny, o czym świadczą ślady walki i rany zadane Polakowi nożem. Kiedy samochód rozjechał ludzi i stanął, sprawca strzelił do kierowcy i uciekł.

*Ofiarę rozpoznał jego kuzyn i zarazem szef, Ariel Żurawski. *Właściciel firmy transportowej spod Gryfina poinformował dziennikarzy, że Łukasz U. wracał z Włoch i w Berlinie ciężarówka miała zostać rozładowana. Pokazał także na telefonie zdjęcie kuzyna. Kilka godzin przed tragicznymi wydarzeniami zrobiła je kamera ochrony w berlińskiej restauracji.

*Po zdarzeniu aresztowano podejrzanego o zamach 23-letniego Pakistańczyka. *Nie przyznał się jednak do winy. Po serii przesłuchań zostal wypuszczony. Brakowało dowodów na to, że to on był zamachowcem. Według niemieckiej policji prawdziwy terrorysta wciąż może być na wolności. Do zorganizowania ataku przyznało się tzw. Państwo Islamskie.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić