Pomógł kobiecie podczas lotu. Dostał kawę, za batona musiał dopłacić

13

Dzięki interwencji lekarza na pokładzie swojego samolotu linie EasyJet zaoszczędziły tysiące funtów. Taki jest koszt awaryjnego lądowania, do którego niechybnie by doszło. W ramach podziękowania mężczyzna dostał darmową kawę. Za batonik musiał zapłacić.

Pomógł kobiecie podczas lotu. Dostał kawę, za batona musiał dopłacić
(Wikimedia Commons CC0)

Awaryjne lądowanie to spory koszt dla linii lotniczych. Dlatego przyjęło się, że kiedy w nagłej sytuacji na pokładzie samolotu interweniuje lekarz, przewoźnik oferuje w podziękowaniu darmowy lot. Dr Edward Southall udzielił pomocy medycznej starszej kobiecie lecącej EasyJet z Gatwick do Salonik. Linie w nagrodę zaoferowały mu darmową kawę. Kiedy poprosił o batonik, musiał zapłacić 1.20 funta.

Przedstawiciele linii lotniczych nie wykazali się taktem. Po podróży emerytowany lekarz skontaktował się z biurem obsługi firmy, by zapytać, dlaczego kazali zapłacić mu za batonika w sytuacji, gdy pomógł im oszczędzić tysiące funtów. Jego email został zignorowany. Dopiero po jakimś czasie linie zaoferowały nagrodę: darmowy bagaż rejestrowany. Wartość takiego prezentu to 20 funtów, czyli mniej więcej 110 zł.

Dopiero kiedy skontaktował się z dziennikiem "The Independent", linie postanowiły zareagować w bardziej cywilizowany sposób. Przyznały, że według nich awaryjne lądowanie było mało prawdopodobne, ale doceniają pomoc lekarzy w trakcie każdego swojego lotu. Ostatecznie jako symbol dobrej woli zaoferowano Southallowi darmowy lot.

Nie przegap:

Zobacz także:
Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić