Pracownik ONZ uciekł z kwarantanny. Czekają go poważne konsekwencje
Jeden z pracowników Organizacji Narodów Zjednoczonych miał kontakt z osobą zarażoną koronawirusem. Został poddany obowiązkowej kwarantannie w Sudanie Południowym, jednak zdecydował się opuścić kraj bez wiedzy i zgody przełożonych. Wydano oficjalne oświadczenie w jego sprawie.
Anonimowy pracownik pozostawał przy placówce ONZ w Sudanie Południowym. Był jedną z 99 osób, które miały kontakt z pacjentem chorym na COVID-19 i został na nim przeprowadzony test na obecność koronawirusa.
Jak podaje "Radio Tamazuj" wynik testu pracownika był negatywny. Mimo że jego kwarantanna nie dobiegła końca, natychmiast udał się na lotnisko i opuścił kraj. Organizacja Narodów Zjednoczonych zapewnia, że skorzystał z oferty komercyjnej, a nie samolotu należącego do organizacji.
Jakie kroki podejmie ONZ wobec pracownika z Sudanu Południowego?
Przedstawiciele ONZ wydali oficjalne oświadczenie w sprawie uciekiniera. Zapewnili, że zostanie wobec niego wszczęte postępowanie dyscyplinarne. Zapowiedzieli, że takie same konsekwencje spotkają każdego pracownika, który nie dostosuje się do wskazań dotyczących przeprowadzania testów i kwarantanny.
Zobacz też: Dlaczego kobiety zarabiają mniej? Ekspert ONZ tłumaczy
Na temat incydentu zabrał głos doktor Makur Koryom. Podsekretarz stanu w Ministerstwie Zdrowia Sudanu Południowego twierdził, że rząd kraju nie został poinformowany o tym, co zaszło. Jednocześnie obarczył ONZ odpowiedzialnością za negatywne skutki, które może pociągnąć za sobą nieodpowiedzialne zachowanie pracownika.
Jest to wyraźne naruszenie międzynarodowych przepisów zdrowotnych – powiedział dr Makur Koryom, (Radio Tamazuj).
ONZ zapewnia, że ściśle przestrzega zaleceń odnośnie profilaktyki COVID-19. Jak twierdzą przedstawiciele organizacji, ściśle współpracują z Ministerstwem Zdrowia Sudanu za pośrednictwem Światowej Organizacji Zdrowia.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.