Sąd uznał, że pan Constantin nie żyje. Strasznie go tym rozzłościł

Mieszkaniec Rumunii wrócił po latach do ojczyzny by odkryć, że dla tamtejszych urzędników jest już martwy.

Obraz
Źródło zdjęć: © Youtube.com

Sąd, przed którym dochodził praw, odmówił anulowania aktu zgonu. 63-letni Constantin Reliu mówi o sobie, że jest "żywym duchem". Zaczęło się od tego, że w 1992 roku wyjechał, jak wielu innych, za pracą. Wybrał Turcję. Przez trzy lata harował i wysyłał pieniądze zostawionej w kraju żonie. Gdy wrócił w 1995 roku dowiedział się o niewierności żony. Wrócił więc tam, gdzie było mu dobrze i miał pracę. Wiodło mu się nieźle, ma własną firmę i życie. Nie szukał już kontaktów z Rumunią. Jednak w przybranej ojczyźnie żył nielegalnie. W 2018 roku przypomniał sobie o nim urząd ds. imigrantów i wydalił z dożywotnim zakazem powrotu. Na lotnisku w Bukareszcie Reliu dowiedział się... że nie żyje.

Żona, z którą od 1999 roku nie miał żadnych kontaktów, wystarała się o akt zgonu męża. Dostała go w 2016 roku. Gdy "nieboszczyk" wrócił do Rumunii nie mógł już podjąć żadnej pracy. Zwrócił się więc do sądu w mieście Vaslui o anulowanie decyzji o uznaniu go za zmarłego. Spotkał się z odmową, bo - jak poinformował sędzia - wniosek został złożony zbyt późno.

Oficjalnie jestem martwy, chociaż żyję. Nie mam dochodu, a jako nieboszczyk nic nie mogę zrobić. Nie mam też na kolejne pozwy - mówi Reliu, który został zmuszony do zostawienia w Turcji nieźle działającej firmy.

63-latek znalazł się w prawnej próżni. Urzędnicy w jego mieście nie chcą przyjąć do wiadomości, że jest tym, za kogo się podaje. W końcu według dokumentów Constantin Reilu nie żyje od 2 lat. Nie mając lepszego pomysłu napisał do prezydenta Turcji Recepa Tayyipa Erdogana, prosząc od cofnięcie decyzji o deportacji.

Zobacz także: Zdrada męża zmotywowała ją do zrzucenia wagi

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Wybrane dla Ciebie
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
28-latka nie żyje. Rodzina o sprawie pani prokurator. "Dla mnie to jest kpina"
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Pożar w Zakopanem na Krupówkach. To ta restauracja spłonęła
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Turyści nie będą zadowoleni. Podejście do fontanny będzie płatne
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Rosjanin z zarzutami. Miał organizować transport migrantów do Niemiec
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Burza po decyzji papieża. Nowy ordynariusz wspiera osoby LGBT+
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Zginęła z rąk żołnierzy Armii Czerwonej. Przeniosą jej szczątki po 80 latach
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Grecja przekazała decyzję. Bartosz G. wraca do Polski
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Taka karteczka na klatce. Aż zrobił zdjęcie. "Wzruszyłem się"
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Bójka pod McDonald's. Pokazali nagranie
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Dramatyczne sceny na A4. Bus stanął w płomieniach
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Europa wejść do rozmów z Putinem. Jasne stanowisko Macrona
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"
Zakopane ma problem z alkoholem. "Ludzie tracą kontrolę"