aktualizacja 

Śledczy zdradzili zeznania Kajetana P. "Szacunek dla życia ludzkiego jest słabością"

93

Prokuratura ujawniła szczegóły sprawy związanej z morderstwem 30-letniej tłumaczki. Kajetan P. przyznał się do wszystkiego.

Śledczy zdradzili zeznania Kajetana P. "Szacunek dla życia ludzkiego jest słabością"
(East News, Mark ZC / Splash News)

Zeznanie podejrzanego o morderstwo trwało trzy godziny i wyjaśniło wszystkie sporne kwestie. Według Przemysława Nowaka z Prokuratury Okręgowej w Warszawie podczas składania wyjaśnień Kajetan P. kontrolował sytuację. Opowiadał o tym, co zrobił w sposób spokojny, chłodny i bez emocji. Morderca przyznał się do zabójstwa, twierdząc, że jego czyn był elementem walki ze słabością ludzką, jaką jest szacunek do życia.

Nie żałuję swoich czynów - powiedział.

Decyzję o morderstwie Kajetan P. miał podjąć kilka tygodni przed zdarzeniem. Twierdził, że kierowała nim bardzo silna i nagła potrzeba. Uważał, że to ludzka słabość żywienie przekonania, "że życie ludzkie jest warte więcej od życia świni czy komara". Zeznał, że przed zabójstwem dostrzegł, że kierowały nim pokusy życiowe zaburzające jego rozwój. Postanowił się zmienić, poddał się głodówkom, rozpoczął ćwiczenia fizyczne. Zerwał też kontakt z rodziną.

Kajetan P. twierdzi, że wybrał ofiarę przypadkowo. Szukał obcej osoby, najlepiej właśnie lektora języka, ponieważ uznał, że z taką osobą osiągnąłby nić porozumienia. Dzwonił na kilka ogłoszeń i finalnie wybrał 30-letnią Katarzynę J., którą odwiedził w mieszkaniu.

Po chwili rozmowy, przy herbacie, zabił ofiarę nożem. W innym pokoju, obciął kobiecie głowę piłą, zapakował ciało do toreb, posprzątał, wytarł krew ręcznikami i włączył pralkę. Później zaczął uciekać.

Próbował zacierać po sobie ślady, najpierw zmieniając taksówki, a później wyjeżdżając z Warszawy. Sprawdziły się informacje śledczych, dotyczące jego podróży przez Europę - z Polski przedostał się do Berlina, następnie do Monachium, skąd wyjechał do Włoch. Przez Neapol dostał się promem na Sycylię, a stamtąd na Maltę. chciał osiąść w Tunezji lub Libii. Tam zamierzał żyć na pustyni.

Kajetan twierdzi, że ofiarę zabił szybko i "nie było jego celem zadawanie bólu lub cierpienia". Zbrodnia, której dokonał 3 lutego była jego pierwszym przestępstwem. Nie planował drugiego zabójstwa, choć przyznał, że gdyby nie został złapany i pozostał w Polsce, najprawdopodobniej musiałby kogoś zabić ponownie.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić