Bartosz Nowak| 

To tutaj kończy się flirt, a zaczyna zdrada

12

W czasach mediów społecznościowych nie ma nic prostszego niż flirtowanie. Jednak czy można je uważać za zdradę? Według doradcy do spraw związków w zasadzie nie... ale pod jednym warunkiem.

To tutaj kończy się flirt, a zaczyna zdrada
(Shutterstock.com)

Wszystko zależy od kontekstu. Denise Knowles, zawodowo doradzająca wielu parom, uważa, że flirtu nie można nazwać jawną zdradą. Jeśli podczas rozmowy zaczynacie się przekomarzać, a w waszych żartach pojawia się motyw seksualny, jest to wciąż nieszkodliwa zabawa. Ale tylko wtedy, jeśli obie strony z góry wiedzą, że tak powinno być to odbierane - informuje Independent.

Jeśli granica zostanie przekroczona, wtedy możemy mówić o zdradzie. Jeśli wasz partner nie życzy sobie takiego zachowania lub jeśli za flirtem stoi chęć nawiązania bliższej znajomości, wtedy takie zachowanie szkodzi związkowi. Tym bardziej, jeśli w grę wchodzi sprawianie komuś krzywdy.

Zdradą jest również świadome zatajanie czegoś przed partnerem. Dlatego, jeśli kryjecie się ze swoim flirtowaniem z seksowną koleżanką z pracy lub przystojnym kolegą z siłowni, to może pora pomyśleć, czy na pewno dobrze wam w obecnym związku? Bo flirt uznawany może być również za badanie gruntu pod nowy związek.

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić