aktualizacja 

Ukradł klucze i wpuścił chłopca za ogrodzenie z lwami

16

12-letni Nkalemelo Latha zginął w wyniku licznych ran, które zadały mu lwy. Za ogrodzenie z dzikimi zwierzętami wpuścił go pracownik rezerwatu dzikiej przyrody w Otavi w Południowej Afryce. Mężczyzna znany jedynie jako „Rasta” usłyszał zarzut popełnienia morderstwa.

Ukradł klucze i wpuścił chłopca za ogrodzenie z lwami
(flickr.com)

Rasta ukradł klucze, żeby otworzyć ogrodzenie. Członków personelu zaalarmowały przeraźliwe krzyki dochodzące z wybiegów dla dzikich kotów. Kiedy pobiegli na miejsce, zauważyli kierownika terenu jeżdżącego samochodem po zagrodzie, próbującego przepędzić dwa białe lwy od zaatakowanego przez nie chłopca.

Żaden z pracowników nie rozumie, dlaczego doszło do tragedii. Znali Rastę od sześciu miesięcy, ale żaden z nich nie podejrzewał, że mężczyzna dopuści się zbrodni. Teraz opłakują bezsensowną śmierć Nkalemelo Latha'y i targają nimi wyrzuty sumienia.

Musimy żyć z konsekwencjami tego, że nie przeszkodziliśmy temu pracownikowi w kradzieży kluczy z biura – czytamy w Express wypowiedź Louis’a Poulzone, właściciela rezerwatu.

Niedawno do podobnej tragedii mogło dojść w zoo w Cincinnati. Chłopiec wpadł do fosy przy wybiegu dla goryli. Czterolatek znalazł się w śmiertelnym zagrożeniu, stając oko w oko ze 180-kilogramowym zwierzęciem. Władze zoo zadecydowały, by zastrzelić goryla, a chłopiec nie odniósł żadnych obrażeń.

Autor: Paulina Kwiatkowska

Widziałeś lub słyszałeś coś ciekawego? Poinformuj nas, nakręć film, zrób zdjęcie i wyślij na redakcjao2@grupawp.pl.

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić