Uniknęła mandatu... bo jej ciało produkuje alkohol

Z zarzutów kierowania pod wpływem oczyszczono kobietę, której ciało w naturalny sposób produkuje alkohol.

Uniknęła mandatu... bo jej ciało produkuje alkohol
(Shutterstock/o2.pl)

Kobietę aresztowano, bo miała we krwi czterokrotnie więcej alkoholu niż pozwala norma. Amerykanka uniknęła jednak mandatu, bo jej brzuch... działa jak kadź fermentacyjna. Adwokat udowodnił przed sądem w Buffalo, że system trawienny jego klientki zamienia zwykłe jedzenie w alkohol.

Zespół fermentacji jelitowej (GFS) sprowadza się do obecności drożdży w jelitach. Saccharomyces cerevisiae albo drożdżak candida pojawiają się w wynikach posiewu kału. Stan ten można cofnąć podając leki przeciwgrzybiczne, probiotyki i regulując dietę - czytamy na blogu o nietypowych chorobach.

Pozornie wyglądać to może na przepustkę do jazdy po kieliszku. Eksperci zwracają jednak uwagę, że udowodnienie przed sądem, że i nam coś takiego się przytrafiło, nie jest proste. Ludzie z GFS potrafią stale być w stanie upojenia alkoholowego. Stwierdzono przypadki, gdzie badanie krwi pokazywało blisko 4 promile.

Sytuacja niecodzienna, ale nie niemożliwa. Endogenna produkcja alkoholu występuje np. w sytuacji, gdy po terapii antybiotykami następuje zachwianie flory bakteryjnej w jelitach. Wówczas możliwy jest rozrost drożdży w jelicie grubym. Znaczna liczba opisanych przypadków GFS dotyczy Japonii. Mieszkańcy tego kraju cierpią na zespół Meitei-Sho (tamtejsza nazwa GFS) ze względu na częstszą u nich mutację genu odpowiadającego za metabolizowanie etanolu (łatwiej się upijają).

Oceń jakość naszego artykułu:

Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Zobacz także:
Oferty dla Ciebie
Wystąpił problem z wyświetleniem stronyKliknij tutaj, aby wyświetlić