Wrocław. Dramat Koreańczyka na Jarmarku Bożonarodzeniowym. Turyści pomogli

Ta historia z Wrocławia przywraca wiarę w ludzką bezinteresowność. Do zdarzenia doszło na staromiejskim rynku. Mały chłopczyk odwiedzający Wrocław został rozdzielony z opiekunami, gdy zgubił się w tłumie. Był przestraszony i zdezorientowany. Na szczęście inni nie pozostali obojętni na jego kłopoty. To nasza #DziennaDawkaDobregoNewsa.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP | AA/ABACA

3-letni maluch z Korei Południowej przyjechał z rodzicami na Jarmark Bożonarodzeniowy we Wrocławiu. W pewnej chwili dziecko odłączyło się od opiekunów. Ponieważ panował tłok, maluch szybko stracił orientację. Nie wiedział, gdzie są jego mama i tata.

Chłopczyk nie znał języka polskiego. Nie potrafił poprosić o pomoc ani wyjaśnić swojego położenia. Pozostawione bez opieki dziecko zwracało jednak uwagę na tyle, że ktoś zawiadomił funkcjonariuszy z Komisariatu Policji Wrocław Stare Miasto.

Policjanci zaopiekowali się zmarzniętym 3-latkiem. Żeby dać mu nieco wytchnienia i ogrzać, zabrali dziecko do radiowozu. Niestety, ponieważ nie dysponowali znajomością języka koreańskiego, nie potrafili porozumieć się z malcem.

Zobacz też: Dziecko Polki z Wielkiej Brytanii ma być adoptowane przez parę homoseksualną. Jest reakcja

Traf chciał, że na Jarmarku Bożonarodzeniowym była wycieczka z Azji. Funkcjonariusze postanowili poprosić jej członków o pomoc.

Turyści nie tylko przetłumaczyli słowa 3-latka. Zdecydowali mu się także pomóc w odnalezieniu rodziców. Zaczęli aktywnie szukać rodziców chłopca, m.in. zamieszczając ogłoszenia na portalach społecznościowych.

Starania turystów szybko przyniosły efekty. Za pośrednictwem komunikatora internetowego skontaktowano się z rodzicami 3-latka. Poinformowano ich o dokładnym położeniu policyjnego radiowozu, dzięki czemu mogli natychmiast przyjść po dziecko.

Rodzice byli zachwyceni, że ich zguba się odnalazła. Okazało się, że 3-latek samowolnie oddalił się od mamy i taty, kiedy tylko na moment spuścili go z oka.

Zanim dziecko zostało przekazane w ręce rodziców, funkcjonariusze dokładnie ich wylegitymowali. Na szczęście posiadane przez parę dokumenty potwierdziły, że naprawdę są tymi, za kogo się podają.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Zaginęła 15-latka z Konstantynowa Łódzkiego. Jest nowy trop
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową
Granica z Białorusią. Przedłużono strefę buforową