Koronawirus. Krematorium w Wuhan nie nadąża. Pracuje 24 godziny na dobę

Koronawirus paraliżuje krematoria w Wuhan. Spopielarnie w chińskim mieście nie nadążają z kolejnymi zleceniami po decyzji tamtejszego ministerstwa zdrowia. Bliscy ofiar koronawirusa dowiadują się o ich śmierci już po skremowaniu ciała.

Technicy laboratoryjni podczas badania próbek pacjentów pod kątem koronawirusa.
Źródło zdjęć: © East News | LILLIAN SUWANRUMPHA/AFP
Dagmara Smykla-Jakubiak

Przez koronawirusa krematoria w Wuhan działają całą dobę. Spopielarnie pracują teraz 24 godziny na dobę, siedem dni w tygodniu. I tak ledwo nadążają z kremacją kolejnych ciał ofiar koronawirusa. Liczba ofiar epidemii w Chinach wzrosła do ponad 490.

Od 28 stycznia 90 procent naszych pracowników pracuje praktycznie non stop. Potrzebujemy więcej ludzi do pracy. W takiej samej sytuacji są wszystkie domy pogrzebowe w Wuhan - zapewnia Yun z firmy Caidian Funeral Home.

Koronawirus zmusił władze do wydania zarządzenia o pogrzebach

Ciało każdej ofiary wirusa musi zostać skremowane. Inny pochówek jest wykluczony ze względu na ryzyko zarażenia większej liczby osób. W praktyce zarządzenie obejmuje też zwłoki osób, które zmarły z nieznanych przyczyn lub miały przynajmniej niektóre objawy koronawirusa.

Zobacz też: Koronawirus w Chinach. Skutki dla gospodarki będą poważne

Serce się kraja na widok tylu zwłok i wiedząc, że rodziny nie mogły być z tymi ludźmi w ich ostatnich chwilach. Bliscy zmarłych dowiadują się o kremacji po fakcie. Przyjeżdżają tutaj, żeby zapłacić za spopielenie zwłok i odebrać prochy - tłumaczy Yun.

Rodziny zmarłych dowiadują się o śmierci krewnego po kremacji. To także efekt nowego zarządzenia. W ten sposób władze chcą ograniczyć liczbę osób, które mogą zarazić się koronawirusem po kontakcie z ciałami chorych. Pracownikom zakładów pogrzebowych brakuje już kombinezonów ochronnych - informuje chiński "Epoch Times".

Pracownicy, którzy przenoszą ciała, starają się nie jeść ani nie pić tak długo, jak się da. Jedzenie posiłków w kombinezonach jest zabronione, tak samo jak ponowne zakładanie tej samej odzieży ochronnej. Jesteśmy na skraju wytrzymałości - mówi Yun.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl.

Wybrane dla Ciebie
Dwulatek wpadł do szamba. Teraz szpital przekazał dobre wieści
Dwulatek wpadł do szamba. Teraz szpital przekazał dobre wieści
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Tylko mistrz odkryje wszystkie hasła
Krzyżówka z wiedzy ogólnej. Tylko mistrz odkryje wszystkie hasła
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Rodzinny spacer zmienił się w dramat. Dzieci pochylały się nad ojcem
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
Policja przyłapana. "To będzie podwójna kara". Ostra reakcja
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
To on szuka "złotego pociągu". Właśnie się ujawnił
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Szedł obok placu zabaw. Nagle taki widok. "Prawdziwy hit sezonu"
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Premier Indii mówił o pokoju. Spójrzcie na twarz Putina
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Pojawił się w centrum Wrocławia. Kierowcy musieli omijać go łukiem
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
Portugalia zaostrza przepisy deportacyjne dla nielegalnych imigrantów
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
8 miliardów funtów na wsparcie Ukrainy? Brytyjczycy mają plan
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Miał już dość. Ujęcie sprzed Lidla. Wywiesił karteczkę
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów
Wyż z Rosji nadal nad Polską. Należy spodziewać się opadów